Dodał, że w sumie przedstawiono zatrzymanym 121 zarzutów. Są to m.in. 2 zabójstwa, 3 rozboje, 6 kradzieży samochodów, 59 kradzieży z włamaniem, 24 krótkotrwałe użycia pojazdów, nielegalne posiadanie broni oraz oszustwa, kradzieże mienia i posiadanie narkotyków. Przestępstwa popełniane były nie tylko w Polsce, ale również w Niemczech. Pięć spośród 20 oskarżonych przebywa obecnie w areszcie, wobec pozostałych zastosowano inne środki zapobiegawcze. Dwóm grozi nawet dożywocie. Początki sprawy sięgają 1998 roku, kiedy miało miejsce pierwsze zabójstwo. W Dziwnowie zamordowano wówczas właściciela pensjonatu. Początkowo sprawców nie wykryto, ale po kilku latach policjanci wpadli na trop Przemysława K. oraz Henryka J., którzy wspólnie popełniali także szereg innych przestępstw. M.in. w 2005 roku w Świnoujściu obaj przygotowali napad na agencję ochrony i mienia. W 2007 r. w Policach napadli na salon jubilerski. Po tym zdarzeniu zatrzymano Przemysława K., a prowadzący śledztwo zaczęli analizować brutalne napady z ostatnich lat, gdzie zabezpieczono m.in. DNA sprawców. To był przełom w śledztwie. Dalsze ustalenia doprowadziły śledczych do skojarzenia wielu faktów i zdarzeń mających początek w latach 90. Zabrane przez policjantów informacje utwierdziły ich, że Przemysław K. i Henryk J. działali z wieloma innymi osobami. Poszczególni członkowie grupy zatrzymywani byli przez ostatnie dwa lata. W śledztwie ustalono, że sprawcy działali brutalnie. W Świnoujściu np. napadli na kantor na terminalu promowym w biały dzień. Do kantoru weszli w kaskach motocyklowych. Jeden z napastników pobił dotkliwie kasjerkę, która trafiła do szpitala. Z kasy skradli różną walutę o łącznej wartości ponad 44 tysięcy zł. Śledczym udało się również przedstawić zarzuty za kilka czynów, które sprawcy popełnili w Berlinie. Tam włamywali się m.in. do sklepów jubilerskich oraz kradli samochody, które wykorzystywali do popełniania innych przestępstw.