Na gmachu szczecińskiego magistratu biało-czerwona flaga została opuszczona do połowy masztu. Do połowy masztów opuszczono także bandery na promach należących do Żeglugi Świnoujskiej. Ze Stargardu Szczecińskiego na pielgrzymkę do Francji wyjechało 26 osób, ze Szczecina 5, a ze Świnoujścia 12. W poniedziałek wszystkie pojazdy komunikacji miejskiej w Szczecinie będą jeździły z czarnymi wstążkami na znak żałoby. - Zaapelowaliśmy też poprzez media, by w najbliższych dniach powstrzymano się w mieście od organizacji wszelkich imprez rozrywkowych - powiedziała Celina Skrobisz, rzeczniczka prezydenta Szczecina Piotra Krzystka. Dariusz Nowakowski z biura prasowego prezydenta Stargardu Szczecińskiego Sławomira Pajora poinformował, że zbierane są telefony kontaktowe oraz dane osób z rodzin poszkodowanych w wypadku polskiego autokaru, które chcą polecieć samolotem do Grenoble. Przygotowywane są listy chętnych - dodał. Wszystkie te osoby będą miały przez władze miejskie zapewniony transport na lotnisko w Goleniowie - zaznaczył Nowakowski. W stargardzkim i świnoujskim magistracie krewni rodzin pielgrzymów spotkali się z władzami obu miast. Zapewniono ich, że mogą liczyć na wszelką pomoc ze strony samorządów, w tym pomoc psychologów. W urzędzie miejskim w Stargardzie Szczecińskim ludzie zachowywali się bardzo spokojnie, wymieniali się uwagami i informacjami o krewnych. Niektórzy jednak nie mogli powstrzymać łez. Na ogół nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami. Z zasłyszanych strzępów rozmów przebijały skargi na brak informacji na temat poszkodowanych i trudnego kontaktu z MSZ, do którego - jak się żalili - bardzo ciężko się dodzwonić. Radości nie kryła jedna z kobiet, która dowiedziała się z konsulatu w Grenoble, że jej córka, której założono gorset, przeżyła i jest w szpitalu. Mężczyzna, który także przyszedł na spotkanie do magistratu, mówił, że od znajomego w Grenoble otrzymał informacje o tym, że wypadek przeżyła również jego żona. Według informacji Roberta Karelusa, rzecznika prasowego prezydenta Świnoujścia Janusza Żmurkiewicza, jedna z rodzin, których krewny uczestniczył w pielgrzymce, na własną rękę jedzie do Grenoble samochodem. Reszta rodzin, które wyraziły gotowość wyjazdu do Francji, zostanie dowieziona na lotnisko w Goleniowie transportem przygotowanym przez władze samorządowe. Karelus dodał, że na prośbę prezydenta odbywająca się w tym mieście od 16 lipca FAMA (Festiwal 37. Festiwal Artystyczny Młodzieży Akademickiej) będzie wprawdzie kontynuowana, ale w ograniczonej formie. Nie będzie koncertów ani publicznych występów, jedynie warsztaty - wyjaśnił rzecznik. Do tej pory nie ma listy osób poszkodowanych w wypadku.