Wcześniej informowano, że materiały dotyczące stanu technicznego i przyczyn wypadku autokaru, w którym zginęło 26 osób, mają dotrzeć do Polski w grudniu. - Nie znamy przyczyn opóźnienia. Strona francuska nie informuje nas o szczegółach prowadzonych przez nią prac, ale wiemy, że one trwają - powiedziała Wojciechowicz. Szczecińska prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie, prócz jednego - ze względu na stan jego zdrowia. Biegli lekarze opiniują teraz stan zdrowia poszkodowanych w wypadku - dodała rzeczniczka. Po otrzymaniu materiałów z Francji polscy prokuratorzy będą mogli wykonywać dalsze czynności w tej sprawie. Kompletną ekspertyzę dotyczącą rekonstrukcji wypadku autokaru, już po przekazaniu dokumentacji z Grenoble mają przygotować w Polsce biegli krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych (IES), którzy dysponują na razie tylko własnymi materiałami zebranymi podczas wizji lokalnej na miejscu wypadku. Opracowanie ekspertyzy w IES potrwać może jednak dość długo. Jak wcześniej informowano PAP w Instytucie, jest to zadanie na miesiące, nie na dni. Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie wykonuje rekonstrukcje najpoważniejszych i najtrudniejszych w ocenie wypadków drogowych. Specjaliści wydają także opinie rozstrzygające, jeśli dwie poprzednie nie były jednoznaczne. Rocznie w krakowskim ISE wykonuje się ok. 300-400 ekspertyz. Do wypadku polskiego autokaru doszło 22 lipca w godzinach porannych we francuskich Alpach w okolicach Grenoble. Autokar uderzył na zakręcie w barierkę i stoczył się kilkadziesiąt metrów w dolinę rzeki. Podróżowało nim po europejskich sanktuariach maryjnych 50 osób - 47 pielgrzymów, dwóch kierowców i pilotka. Większość pochodziła z woj. zachodniopomorskiego. W wypadku zginęło 26 osób, 24 zostały ranne. Śledztwo w sprawie przyczyn wypadku prowadzą równolegle prokuratura we Francji i szczecińska prokuratura okręgowa.