Jak powiedział Michał Tomala, rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie, kobieta została dowieziona ze szpitala do sądu. Wcześniej biegły lekarz sądowy wydał opinię, że Iwona O. może zostać doprowadzona na salę sądową. Sąd podkreślił, uzasadniając swoją decyzję, że podejrzanej grozi surowa kara pozbawienia wolności i istnieje obawa, że - chcąc jej uniknąć - kobieta mogłaby utrudniać postępowanie, na przykład ukryć się - powiedział Tomala. Co było przyczyną tragedii? Iwona O. potwierdziła przed sądem, że ma długi hazardowe i jest uzależniona od gier losowych. Opowiedziała także o swoich problemach po rozwodzie i chorobie jednej z córek. Kobieta przyznała, że noc po tragicznych wydarzeniach spędziła w opuszczonym wagonie na bocznicy kolejowej, kilometr od domu. 9-latka nie żyje, jej siostra w szpitalu Do zdarzenia doszło w piątek, 18 maja, w jednym ze stargardzkich mieszkań. Policję wezwała babcia dziewczynek, która - gdy wróciła do domu - znalazła ciało 9-letniej wnuczki i jej 3,5-letnią siostrę z poważnymi obrażeniami ciała. Na zwłokach 9-latki były rany zadane ostrym narzędziem. Podobne rany miała jej młodsza siostra. Dziewczynka została przewieziona do szpitala. Jak poinformowała rzeczniczka szczecińskiego szpitala, Joanna Woźnicka, życie dziecka jest nadal zagrożone. Od piątku policjanci z psami tropiącymi szukali Iwony O., matki dzieci. Kobieta została odnaleziona w sobotę rano, miała rany kłute okolic brzucha i cięte nadgarstków, wskazujące na to, że próbowała popełnić samobójstwo. W niedzielę w szpitalu w Stargardzie Szczecińskim Iwonie O. przedstawiono zarzuty.