Od połowy marca rolnicy będą mogli składać wnioski o przyznanie dopłat bezpośrednich na kolejny rok. W ubiegłym roku ubiegało się o nie w regionie łącznie ok. 30 tys. gospodarzy. Jak podaje "Kurier szczeciński", niektórzy rolnicy są zniecierpliwieni opóźnieniem w wypłatach, bo ich sąsiedzi już dawno dostali dopłaty. Na pieniądze wciąż czeka na przykład jeden z rolników w Brudzewicach. W sąsiednim Sadłowie dopłaty dostali już wszyscy ubiegający się o nie gospodarze. Pięciu kupiło sobie za te pieniądze... samochody. Przedstawiciele Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa tłumaczą, że najdłużej na dopłaty będą musieli poczekać ci, którzy błędnie wypełnili wnioski. Do końca marca pieniądze powinny trafić na konta rolników twierdzi Zbigniew Domaros, zastępca dyrektora regionalnego oddziału ARiMR w Szczecinie. W zależności od rodzaju upraw rolnicy mogą się spodziewać od 160 do 600 zł za każdy hektar. Niektórzy dostaną więcej, gdyż część gruntów w Zachodniopomorskiem została zaliczona do grupy o niekorzystnych warunkach do uprawy.