Wyrok w tej sprawie zapadł w listopadzie ubiegłego roku, ale kara została wymierzona w zawieszeniu. Dziennikarz miał przeprosić urzędnika, ale tego nie zrobił i dziś sąd odwiesił wyrok. Skazany dziennikarz Andrzej Marek w swoich artykułach zarzucał urzędnikowi, że ten wykorzystywał zajmowane stanowisko do załatwiania prywatnych interesów. Zdaniem Marka urzędnik rozdawał wizytówki urzędowe firmom, aby te reklamowały się w jego zaprzyjaźnionej firmie reklamowej. Dziś urzędnik w niej pracuje. Dziennikarz zarzucił też urzędnikowi, że dostał stanowisko dzięki wpływom swojego teścia. - Są to rzeczy wyssane z palca - tłumaczy pomówiony. Jak dodaje, w pewnym sensie jest usatysfakcjonowany decyzją sądu, chociaż wolałby przeprosiny. Dziennikarz natomiast jest przekonany, że pisał o urzędniku tylko prawdę: - Wszystkie publikacje były prawdziwe i są poparte zeznaniami świadków - przekonuje. Wyrok nie oznacza, że Marek natychmiast trafi do więzienia. Zapowiedział zażalenie na decyzje sądu a później wniesie o kasację wyroku. Jak mówi, wierzy w sprawiedliwość sądu. - Od 1989 r. nie było przypadku, że skazano dziennikarza na więzienie za publikowane przez niego teksty. Bywają natomiast próby ograniczania wolności dziennikarskiej, szczególnie w przypadkach mediów lokalnych - różnego rodzaju wywieranie nacisku na dziennikarzy, w skrajnych sytuacjach prowadzące do likwidacji takich mediów - powiedziała Elżbieta Misiak-Bremer, członek zarządu Centrum Monitoringu i Wolności Prasy. Sprawą zajął się już z urzędu Rzecznik Praw Obywatelskich, Andrzej Zoll. Zażądał on od sądu akt sprawy, by zbadać zasadność ewentualnego wniesienia kasacji od wyroku. Także Prokurator Krajowy Karol Napierski nie wykluczył dzisiaj, że włączy się w sprawę. Napierski zastrzegł, że sprawę zna jedynie z doniesień prasowych. Przypomniał, że proces toczył się z oskarżenia prywatnego i dlatego prokuratura w nim nie uczestniczyła. Obecnie, gdy zapadł już wyrok, a sąd zarządził jedynie "odwieszenie" kary, możliwości przystąpienia oskarżyciela publicznego do sprawy są niewielkie. Prokuratura może przyłączyć się do postępowania prywatnoskargowego zarówno przed jego rozpoczęciem (i wszcząć własne śledztwo), jak i podczas procesu sądowego. Po prawomocnym zakończeniu sprawy, prokuratorowi pozostaje możliwość sporządzenia kasacji - zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść skazanego. Prof. Rzepliński: skazanie dziennikarza jest oczywiście niesprawiedliwe Skazanie dziennikarza jest oczywiście niesprawiedliwym wyrokiem i trzeba by oczekiwać błyskawicznej reakcji ze strony prezydenta i ułaskawienia go - powiedział dzisiaj sekretarz Zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka prof. Andrzej Rzepliński. Zdaniem profesora, sąd nie powinien skazywać na karę pozbawienia wolności za korzystanie z wolności słowa, gwarantowanego w państwie prawnym i wolnym społeczeństwie. - Wymiar sprawiedliwości sam się wprowadził w ten zaułek i mam nadzieję, że potrafi z niego wyjść z godnością, że w tej sytuacji się opamięta - powiedział Rzepliński. Zaznaczył, że ta sytuacja przypomina mu, jak za czasów Gomułki wsadzili do więzienia Wańkowicza. - Kiedy Wańkowicz chciał się stawić do kryminału, to nawet towarzysz Gomułka stwierdził, że dość tego szaleństwa - powiedział Rzepliński.