Jerzy Goździński zamierza żądać pieniędzy. Nie potrafi jeszcze podać kwoty, ale już przelicza ewentualne koszta sądowe. Sam nie jest zamożny, prowadzi niewielką kwiaciarnię. Mówi, że wygrane ewentualnie pieniądze przeznaczy na miejscowy klub piłkarski. Kibic nie ukrywa, że przed mistrzostwami uległ euforii. Wierzył, że polska drużyna odniesie sukces. Teraz jednak czuje się oszukany, najbardziej przez trenera Jerzego Engela. - Powinien ponieść jakieś konsekwencje. To jest człowiek wykształcony i wie, co mówi. To było napędzenie ludziom jakiejś złudnej nadziei - mówi Goździński. Dodaje, że dwóch adwokatów już wyraziło chęć reprezentowania go w sądzie.