Pierwsze z drzewek trafiło do kogoś, kto od bardzo dawna nie widział w święta polskich choinek. Pan Przemysław te wyjątkowe dni przez 7 ostatnich lat spędzał poza krajem, ponieważ jest marynarzem. Pływa na tzw. cruiserach, czyli statkach miłości, w tak bardzo międzynarodowym towarzystwie, że trudno mówić o choćby minimalnie tradycyjnej Wigilii. Ale choinki są - ze względu na turystów. - Choinki stoją na każdym rogu. (...) Ale nic nie pobije polskiej choinki. Jak przez wiele lat nie stawiałem, tak tę postawię. I sobie będę na nią patrzył - mówi pan Przemek.