Wymiar kary jest o rok wyższy od orzeczonego przez sąd I instancji. Jak poinformował rzecznik SA sędzia Janusz Jaromin, podwyższenie kary to skutek uznania za słuszną apelacji Prokuratury Rejonowej w Białogardzie i związanej z tym zmiany kwalifikacji czynu oskarżonego z zabójstwa z zamiarem ewentualnym - na zabójstwo z zamiarem bezpośrednim. Apelację obrońcy sąd uznał za bezzasadną. Obrońca Tomasza P. wnosił w niej o uniewinnienie swojego klienta lub uchylenie wyroku sądu I instancji i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Wyrok SA jest prawomocny. Obrońca i skazany mogą wnieść kasację. Na razie nie wiadomo, czy skorzystają z tego uprawnienia. Do próby zabójstwa dwumiesięcznej Amandy doszło 21 maja 2008 r. w jednej z miejscowości k. Białogardu. Jak ustaliła prokuratura, 21-letni obecnie Tomasz P. chciał to zrobić, uderzając i ściskając ręką główkę dziecka, a następnie rzucając dziewczynkę na kaflowy piec. W wyniku tego Amanda doznała m.in. wieloodłamowego złamania kości czaszki. Dziewczynka przeżyła dzięki szybkiej pomocy lekarzy, o co zadbała jej matka. Dziecko przez miesiąc było leczone w szpitalu. Jak mówiła przed rozpoczęciem pierwszego procesu jej matka, Amanda prawidłowo się rozwija, zaczęła chodzić i mówić. Akt oskarżenia przeciwko Tomaszowi P. prokuratura wniosła do Sądu Okręgowego w Koszalinie pod koniec grudnia 2008 r. Oprócz usiłowania zabójstwa córeczki śledczy zarzucili mężczyźnie również znęcanie się od października 2007 r. do maja 2008 r. nad Agnieszką J. - matką Amandy, grożenie 15 maja 2008 r. ojcu, matce oraz bratu swojej życiowej partnerki pozbawieniem życia oraz kradzież programu komputerowego. Tomasz P. nie przyznał się w śledztwie do zarzutów. Potem przyznawał się jedynie do kradzieży programu komputerowego. Według biegłych w czasie maltretowania córeczki był poczytalny. Jego proces ruszył 21 kwietnia 2009 r. i toczył się z wyłączoną jawnością. Jednym z powodów było agresywne i uniemożliwiające prowadzenie rozprawy zachowanie oskarżonego. Tomasz P. jeszcze przed odczytaniem aktu oskarżenia zaczął wyzywać przewodniczącego składu orzekającego i uderzać pięścią w plastikową szybę oddzielającą go od obrońcy. Mężczyznę musieli obezwładnić policjanci. Wyrok sądu I instancji ogłoszono 20 maja 2009. Tomasz P . został uznany za winnego większości zarzucanych mu czynów - nie udowodniono mu jedynie gróźb karalnych - i skazano na 13 lat więzienia.