Jak poinformował Piotr Hinz z zarządu gdańskiego Przedsiębiorstwa Robót Podwodnych i Czerpalnych (PRCiP), które jest właścicielem "Rozgwiazdy", jednostka z płetwonurkami na pokładzie jest już bardzo blisko miejsca zatonięcia pogłębiarki. Podwodna inspekcja wraku rozpoczęła się w czwartek. Prowadzą ją wynajęci przez PRCiP nurkowie z prywatnej firmy oraz powołany przez prokuraturę biegły - doświadczony instruktor nurkowania z koszalińskiego klubu "Mares". Z planu inspekcji wynika, że ma ona trzy cele: poszukiwanie ciał trzech nieodnalezionych dotąd członków załogi pogłębiarki, ogólne oględziny stanu wraku oraz ustalenie możliwości wypompowania z jednostki 25 ton przewożonego na niej paliwa do urządzeń czerpalnych. W czwartek płetwonurkowie przeprowadzili zewnętrzne oględziny "Rozgwiazdy", odcięli liny oplatające wrak i opracowali trasy wejścia do jego wnętrza. Przebieg inspekcji zarejestrowano na specjalnej kamerze. Nagranie ma trafić do Prokuratury Rejonowej w Koszalinie, gdzie toczy się śledztwo w sprawie morskiego wypadku, oraz armatora, który prowadzi wewnętrzne postępowanie w tej sprawie. Z tego co płetwonurkowie mówili dziennikarzom w czwartek po powrocie do portu w Kołobrzegu wynika, że wrak pogłębiarki nie ma widocznych uszkodzeń. Jak poinformował rzecznik koszalińskiej prokuratury Ryszard Gąsiorowski, w okolicy wraku nie znaleziono ciał trzech zaginionych członków załogi "Rozgwiazdy". Pogłębiarka zatonęła 17 października 2008 roku rano w czasie holowania z Gdańska do Świnoujścia, 7 mil morskich od brzegu na wysokości wsi Gąski. Zginęło dwóch członków załogi, trzech uznano za zaginionych. Przyczyny wypadku nie są jeszcze znane. PRPiC, które prowadzi wewnętrzne postępowanie w tej sprawie, ma kilka hipotez, ale na razie ich nie ujawnia.