Wstępne założenia zakładają, że tego dnia na lotnisku w Świdwinie, gdzie stacjonuje 21. Baza Lotnicza i dowództwo 1. Brygady Lotnictwa Taktycznego, ma się odbyć symboliczna uroczystość pożegnania lotników. Odprawiona zostanie msza żałobna, odczytany ma być rozkaz o awansach. Wygłoszone będą także okolicznościowe przemówienia. W ceremonii planowany jest udział m.in. prezydenta, premiera, szefa MON i dowódcy sił powietrznych. Po uroczystości, ciała lotników zostaną przetransportowane do miejsc indywidualnego pochówku, m.in. w Świdwinie, Mirosławcu, Połczynie Zdroju, Koszalinie, Kołobrzegu (Zachodniopomorskie) oraz Pile (Wielkopolskie), Warszawie i Krakowie. Pogrzeby mają odbywać się przez kolejne trzy, cztery dni. CASA C-295 M z 13. Eskadry Lotnictwa Transportowego w Krakowie rozbiła się 23 stycznia w czasie podchodzenia do lądowania w 12. Bazie Lotniczej w okolicach Mirosławca. Maszyna spadła na zalesiony teren poza jednostką, ok. 800 metrów od pasa startowego. Na jej pokładzie znajdowało 16 wysokiej rangi oficerów Sił Powietrznych i 4 członków załogi. Wszyscy zginęli na miejscu. Trwa ustalenie przyczyn katastrofy. Wojsko oficjalnie nie komentuje medialnych spekulacji na ten temat. Jedna z hipotez zakłada, że do tragedii doszło w wyniku błędu pilota. Przywrócenie na początku lutego - zawieszonych po katastrofie - lotów CASA-mi oznacza, że wykluczono, by doszło do usterki technicznej wpływającej na bezpieczeństwo lotów samolotów tego typu. Nie przesądza to jednak, że maszyna, która uległa katastrofie, była w pełni sprawna. CASY są na wyposażeniu polskiej armii od 2003 roku. Do dnia katastrofy nasze wojsko miało 10 takich maszyn, dwie następne mają trafić do Polski w tym roku. Rozbity samolot należał do partii dwóch najnowszych maszyn, dostarczonych w ubiegłym roku.