Majewska powiedziała, że poruszającego się peugeotem na niemieckich numerach rejestracyjnych 32-letniego Macieja I. o godz. 3 nad ranem zatrzymał w nadmorskim Mielnie patrol drogówki do rutynowej kontroli. - Ponieważ mężczyzna nie chciał okazać dokumentów, przeszukano jego samochód i znaleziono w bagażniku plecak z 20 tzw. bezpiecznymi kopertami służącymi do przewożenia depozytów pieniężnych. Z zapisanych na nich kwot wynikało, że powinno w nich być 570 tys. zł. Dwie koperty były rozerwane. W samochodzie znaleziono również dokumenty zatrzymanego. Po sprawdzeniu jego danych okazało się, że jest on poszukiwany przez policję z Gdańska w związku z przywłaszczeniem konwojowanych pieniędzy - powiedziała Majewska. W trakcie dalszych czynności okazało się, że zatrzymany prowadził samochód będąc pod wpływem amfetaminy i alkoholu, tablice rejestracyjne na jego samochodzie są kradzione, a w pokoju hotelowym, gdzie się zatrzymał, znaleziono 41 gramów amfetaminy. Mężczyzna próbował wręczyć policjantom łapówkę w zamian za odstąpienie od prowadzonych przez nich czynności. Jak powiedziała Majewska, w trakcie przesłuchania zatrzymany przyznał, że otworzył dwie koperty i wydał znajdujące się w nich pieniądze m.in. na zakup samochodu. Z dotychczasowych ustaleń policji wynika, że byłych ochroniarz wydał ok. 100 tys. zł z przywłaszczonych depozytów. Zatrzymanemu prokuratura postawiła już zarzuty usiłowania wręczenia korzyści majątkowej policjantom, prowadzenia pojazdu pod wpływem środka odurzającego i posiadania narkotyków. W sprawie przywłaszczenia pieniędzy, do której był poszukiwany, grozi mu do 10 lat więzienia.