We wrześniu 2015 r. koszaliński sąd okręgowy zdecydował, że R. ma zapłacić 50 tys. zł zadośćuczynienia za molestowanie, którego dopuścił się wobec Marcina K. i nakazał b. księdzu opublikować przeprosiny w prasie. "Kwota zadośćuczynienia nie jest wygórowana" "Sąd apelacyjny co do zasady utrzymał ten wyrok, a więc utrzymał obowiązek przeproszenia w prasie pokrzywdzonego, ale ograniczył to jedynie do jednego czasopisma, a nie trzech, jak zawarto w wyroku sądu okręgowego - powiedział w środę PAP rzecznik Sądu Apelacyjnego w Szczecinie sędzia Janusz Jaromin. Sąd utrzymał również wyrok w zakresie wysokości zadośćuczynienia. "Sąd apelacyjny uznał, iż kwota 50 tys. zł nie jest wygórowana i jest adekwatna do rozmiarów naruszenia dóbr osobistych. Sąd wskazał, że pokrzywdzony ciągle leczy się u terapeutów i czyn, którego dopuścił się b. ksiądz, odcisnął piętno na jego całym życiu" - dodał Jaromin. R. kwestionował orzeczenie sądu okręgowego w całości. "Wykazywał, iż przeproszenie w prasie nie ma sensu, ponieważ byłoby to dalszą krzywdą dla pokrzywdzonego, gdyż po raz kolejny nagłaśniałoby sprawę. Jeżeli chodzi o zadośćuczynienie, to uznawał to roszczenie jedynie do kwoty 2 tys. zł wykazując, iż doszło do ugody między pokrzywdzonym a kurią" - powiedział Jaromin. Orzeczenie szczecińskiego sądu apelacyjnego jest prawomocne. Molestowany mężczyzna wytoczył sprawę diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, parafii pw. św. Wojciecha w Kołobrzegu i jej b. proboszczowi Zbigniewowi R. Domagał się wcześniej od pozwanych solidarnie 200 tys. zł i przeprosin na łamach kilku tytułów ogólnopolskiej prasy. Głośna sprawa. Zeznawali hierarchowie W marcu 2015 r. doszło do ugody między K. a diecezją koszalińsko-kołobrzeską i parafią, wobec których postępowanie zostało wtedy umorzone. K. cofnął pozew w całości i w całości zrzekł się roszczeń, a strona kościelna zadeklarowała, że "w geście chrześcijańskiej pomocy" zrekompensuje terapię psychologiczną K. W głośnej sprawie przed sądem zeznawali we wrześniu 2014 r. hierarchowie. Byli ordynariusze diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej kard. Kazimierz Nycz i abp. Marian Gołębiewski powiedzieli wtedy, że nie mieli informacji o pedofilskich skłonnościach R. Dochodziły do nich jednak głosy o jego homoseksualnych skłonnościach. Zbigniew R. był w latach 1998-2008 proboszczem kołobrzeskiej parafii. Odwołano go z tej funkcji z powodu podejrzenia naruszenia zasad celibatu przez kontakty seksualne z dorosłym mężczyzną. Do molestowania seksualnego przez kapłana dochodziło w latach 1999-2001. Za te czyny Zbigniew R. został w 2012 r. skazany na dwa lata więzienia. Karę zaczął odbywać w listopadzie 2013 r. W czerwcu 2014 r. został w związku z tą sprawą wydalony ze stanu kapłańskiego.