Jak wyjaśniła, Sąd Apelacyjny nie zgodził się na przedłużenie aresztu oskarżonemu m.in. o korupcję i współpracę z mafią paliwową. Były komendant przebywa w areszcie od 2005 r. Sąd Apelacyjny argumentował, że Mieczysław K. jest w areszcie tak długo, iż ustała obawa matactwa - wyjaśniła rzeczniczka. Poinformowała też, że ostatnio areszt K. został przedłużony do 15 października, jednak SO przychylił się do wniosku obrońcy oskarżonego, by mógł on opuścić areszt już w czwartek. Utajniony proces byłego komendanta śląskiej policji Mieczysława K. oraz 11 innych osób oskarżonych w wątku korupcyjnym sprawy tzw. mafii paliwowej toczy się przed szczecińskim sądem od września ubr. Oprócz byłego komendanta, na ławie oskarżonych zasiadają m.in. trzej "baronowie paliwowi" ze szczecińskiej spółki BGM oraz funkcjonariusze policji i CBŚ z Wrocławia. To w siedzibie spółki BGM znaleziono tajne dokumenty dotyczące rozpracowywania tzw. mafii paliwowej przez organy ścigania. Mieczysławowi K. postawiono cztery zarzuty dotyczące korupcji, przekroczenia uprawnień oraz ujawnienie tajemnicy państwowej i służbowej. Wiążą się one m.in. z faktem przekazania przestępcom tajnych dokumentów, dotyczących działań organów ścigania, oraz przyjęcia w sumie 700 tys. zł (500 tys. zł w zamian za informacje na temat postępowania karnego i 2 razy po 100 tys. zł za brak kontroli transportów paliwowych). Osobny zarzut dotyczy zachowania komendanta podczas zatrzymania, kiedy to groził funkcjonariuszom bronią i stawiał opór. Byłego komendanta śląskiej policji Mieczysława K. zatrzymano 12 maja 2005 r. w jego domu pod Częstochową; dwa dni później trafił do aresztu. Prowadzone w krakowskiej prokuraturze apelacyjnej śledztwo paliwowe dotyczy nielegalnego obrotu paliwami z wyłudzeniem akcyzy przez różne spółki oraz prania brudnych pieniędzy. Materiały w tej sprawie trafiły do Krakowa z 10 innych prokuratur w kraju. Zarzuty postawiono już ponad 200 osobom. Przeciwko kilkudziesięciu oskarżonym skierowano do sądów akty oskarżenia.