Sprawę zgłosił policjantom jeden z członków rodziny. Poinformował funkcjonariuszy, że Tomasz G. w "sposób okrutny znęca się nad swoją żoną - poinformowała w czwartek rzeczniczka szczecińskiej policji Katarzyna Legan. - Policjanci natychmiast pojechali do domu pokrzywdzonej kobiety, której w mieszkaniu nie zastali. Okazało się, że była zamknięta w piwnicy - dodała rzeczniczka. Mężczyzna został zatrzymany i przesłuchany, a jego żona złożyła obszerne zeznania o tym, co przeżywała przez ostatnie 16 lat swojego małżeństwa. Jak powiedziała, mąż m.in. bił ją po całym ciele, przywiązywał linami do żyrandola, zmuszał do współżycia. Zimą tego roku wywiózł ją poza miasto i bił po nagim ciele. Zakazywał także samodzielnego poruszania się, zamykał w piwnicy, samochodzie, w mieszkaniu - bez jedzenia, picia i dostępu do toalety. Kobieta była całkowicie uzależniona od niego i odczuwała przed nim paraliżujący strach. W opinii sąsiadów i przez długi czas w oczach rodziny, było to bardzo zgodne małżeństwo. Tomasz G. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Przedstawił odmienną wersję zdarzeń. Twierdzi, że nie bił żony i niczego na niej nie wymuszał. Mężczyźnie postawiono zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem, zmuszania do obcowania płciowego i bezprawnego pozbawienia wolności. Grozi mu do nawet 10 lat wiezienia.