W sprawie drogich, ale bezużytecznych szynobusów do Kołobrzegu przyjechał dziś dyrektor Przewozów Regionalnych ze Szczecina. Obiecał, że wyjadą w trasę, ale kiedy, nie wiadomo. Potrzebne jest bowiem świadectwo dopuszczenia do ruchu, czyli swego rodzaju certyfikat. Mimo tej wpadki, kolejowy monopolista nie ma sobie nic do zarzucenia. - Gdybyśmy kupowali drugą taką partię, to nasze doświadczenie byłoby większe i świadectwo dopuszczenia byłoby wydane wcześniej. Cóż każdy popełnia błędy - komentują władze firmy.