Przy ul. Szymanowskiego kierująca volkswagenem polo kobieta nie zauważyła podczas wyjeżdżania z parkingu jadącego ulicą vw lupo i uderzyła w niego - tak twierdzi właścicielka lupo. Natomiast kierująca polo tłumaczyła później policjantom, że żadnego uderzenia nie poczuła, więc pojechała dalej- pisze "Gazeta Wyborcza". Coś jednak musiało się wydarzyć, bo właścicielka lupo ruszyła za nią w pościg. Szarżując przez miejsca parkingowe (na szczęście puste) vis-a-vis fontanny, zrównała się z vw polo i uderzyła w nie bokiem. Zaraz potem pomiędzy paniami wybuchła awantura, którą ostudzili dopiero policjanci. Pani, która urządziła pościg, ukarana została 300-złotowym mandatem. Czy wcześniej doszło do stłuczki, która miała być powodem gonitwy, policja wciąż wyjaśnia.