Sprawa dotyczy nagrania ze szczecińskiego autobusu linii 811. Na filmie, który składa się z kilku części widać sprzeczkę pasażera z kontrolerami biletów. Pomiędzy nimi dochodzi do wymiany wulgarnych zdań, a także szarpaniny. Mężczyźni przekrzykują się i szarpią. Szczegółowo incydent opisujemy tutaj. Sytuacja zaostrza się, a na krążących w sieci materiałach widać m.in., jak pasażer leży na podłodze autobusu, a jego nogi przytrzaśnięte są przez poła przednich drzwi. Wideo obejrzały setki tysięcy osób, a sprawę skomentowały także władze miasta. W poniedziałek wiceprezydent Łukasz Kadłubowski poinformował o podjętych przez szczecińskie władze działaniach. Wcześniej zapowiadał spotkanie z przedstawicielami Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego i Wydziału Gospodarki Komunalnej. CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tajemnicza choroba dziesiątkuje ptaki w Warszawie. Są pierwsze wyniki badań Szczecin. Awantura w autobusie podczas kontroli biletów Kadłubowski przekazał, że sprawa incydentu jest dalej wyjaśniana. Z wpisu wiceprezydenta na Facebooku wynika, że kontrolerzy biorący udział w zajściu złożyli obszerne wyjaśnienia. Wynika z nich, że podróżujący nie posiadał biletu i nie okazał dowodu tożsamości. "W momencie, w którym kontrolerzy, próbowali uniemożliwić mu opuszczenie pojazdu, mężczyzna zaczął im grozić użyciem przemocy, co nie jest ujęte na filmie. Reakcja kontrolerów będzie przedmiotem dalszej szczegółowej analizy" - napisał przedstawiciel lokalnych władz. Dodał, że "należy również podkreślić, że zamieszczony w internecie film nie przedstawia całej sytuacji i jest zlepkiem zmontowanych przez autora ujęć". "Zaistniała sytuacja wskazuje na potrzebę zrewidowania i uszczelnienia funkcjonującego obecnie systemu kontroli. W najbliższym czasie wypracowane i wprowadzone zostaną jeszcze bardziej szczegółowe procedury" - zapowiedział Kadłubowski. Władze Szczecina reagują po incydencie. Są szczegóły Jak dodał wiceprezydent, kontrolerzy wezmą również udział w dodatkowych szkoleniach, m.in. w zakresie reagowania w sytuacjach kryzysowych. Dodatkowo zostaną wyposażeni w kamery. "W ten sposób unikniemy niejasności w analogicznych do opisanej powyżej sytuacjach. Nagrania mogą stanowić też materiał dowodowy dla śledztw policyjnych" - uzasadnił Łukasz Kadłubowski. "Podobne sytuacje wskazują także na potrzebę nadania kontrolerom rangi funkcjonariuszy publicznych, co od dawna postulujemy" - wskazał przedstawiciel władz samorządowych. Na koniec Kadłubowski dodał, że samowolne oddalenie się w trakcie kontroli jest wykroczeniem i podlega karze, w związku z czym o zdarzeniu zostanie poinformowana policja. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!