Aresztowany nie jest biologicznym ojcem chłopczyka, jednak uznał dziecko za swoje i usynowił go. Mężczyzna był wcześniej karany za znieważenie policjanta, przestępstwa przeciwko mieniu oraz jazdę po pijanemu na rowerze. Zastępca prokuratora rejonowego w Szczecinku Jerzy Sajchta powiedział, że podejrzany częściowo przyznaje się do winy. - Podczas przesłuchania wyjaśnił, że zdarzało mu się w nerwach uderzyć syna - wyjaśnił prokurator. W tej samej sprawie zarzut znęcania się nad dzieckiem usłyszała również 26-letnia matka niemowlęcia. Kobieta nie przyznaje się do tego czynu. Prokuratura po przesłuchaniu zwolniła ją do domu. 26-latka jest pod dozorem policji, ma też zakaz kontaktowania się z synem. Znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem jest zagrożone karą do 10 lat więzienia. Za znęcanie się grozi do od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. 9-miesięczny chłopczyk od poniedziałku jest w szpitalu w Koszalinie (Zachodniopomorskie). Według lekarzy stan dziecka jest dobry. Niemowlę nie ma urazów wewnętrznych ani złamań, a jedynie powierzchowne obrażenia. Ponieważ ojciec został aresztowany, a matka ma zakaz kontaktowania się z dzieckiem o jego dalszym losie musi zadecydować sąd rodzinny.