Prokuratura chce postawić sekretarzowi generalnemu PO zarzuty popełnienia pięciu przestępstw, w tym trzech o charakterze korupcyjnym. Chodzi o okres, gdy Gawłowski pełnił funkcję wiceministra ochrony środowiska w rządach PO-PSL. "Ja nie mataczę, ja się bronię. Prokuratura pewnie wolałaby, żebym nie gadał, ale ja będę gadał. Niech mnie prokuratura wezwie, przesłucha, niech dostanę zarzuty i sprawa jak najszybciej trafi do sądu. Ale obawiam się, że tak nie będzie, bo w sądzie prokuratura się skompromituje" - powiedział Gawłowski na poniedziałkowej konferencji prasowej. Gawłowski przedstawił dziennikarzom stenogram rozmowy b. dyrektora Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Mieczysława O. i b. zastępcy dyrektora IMGIW Łukasza L. z 2013 r., od których to miał przyjąć łapówkę w postaci dwóch zegarków. Taki zarzut chce Gawłowskiemu postawić prokuratura. Kłopotliwe zegarki "Ta rozmowa w całości poświęcona jest mnie. Panowie mówią, jak mnie oszukać, by dotrwać do czasów PiS" - mówił Gawłowski, który jednocześnie dziwił się, że " Łukasz L. choć skazany na karę roku i ośmiu miesięcy bezwzględnego więzienia w nim nie siedzi". Natomiast Mieczysław O., jak zaznaczył Gawłowski, "od ponad roku jest w areszcie, ma postawionych ok. 80 zarzutów i ma interes prawny, by kłamać". Sekretarz generalny PO pokazał zdjęcia, na których jest z Mieczysławem O., gdy byli służbowo na konferencji w Marrakeszu. I, jak twierdzi Gawłowski, to Mieczysław O. miał na ręku zegarek takiego typu, jaki miał od niego dostać wcześniej poseł PO. Gawłowski pokazał też dowód zakupu zegarka marki Tag Heuer z 2007 r, który to żona miała mu sprezentować na urodziny. "Klub parlamentarny PO zgłosił sprawę do prokuratury na prokuratorów" - mówił w poniedziałek Gawłowski, odnosząc się do rzekomego plagiatu, którego mieliby się dopuścić autorzy prokuratorskiego wniosku o jego zatrzymanie i areszt. "Mój obrońca zwrócił się już do prokuratora generalnego o wyłączenie prokuratorów, którzy składali ten wniosek" - dodał Gawłowski. Na konferencji z sekretarzem generalnym PO był również senator PO Piotr Zientarski. Jak ocenił, wniosek prokuratury o zatrzymanie i areszt Gawłowskiego to "kompromitacja totalna prokuratury". "Jako przedstawiciel środowiska prawniczego jestem oburzony. Nie może być polowania na ludzi" - dodał Zientarski, z wykształcenia prawnik. Łapówki i plagiat? Komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych stwierdziła 7 lutego formalną poprawność oświadczenia posła i sekretarza generalnego Platformy Stanisława Gawłowskiego o zrzeczeniu się immunitetu w związku z postępowaniem, które toczy się w jego sprawie w prokuraturze. Komisja podjęła jednocześnie decyzję, że na kolejnym posiedzeniu rozpatrzy wniosek prokuratury dotyczący zgody Sejmu na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie Gawłowskiego. W grudniu ub.r. rzeczniczka Prokuratury Krajowej prok. Ewa Bialik mówiła, że "obszerny i skrupulatnie zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na to, że w związku z pełnioną funkcją (Gawłowski) przyjął jako łapówki co najmniej 175 tysięcy złotych w gotówce, a także dwa zegarki marki Tag Heuer o łącznej wartości prawie 26 tysięcy złotych. Zarzuty, które prokuratura zamierza ogłosić posłowi, dotyczą również nakłaniania do wręczenia łapówki w wysokości co najmniej 200 tysięcy złotych oraz ujawnienia informacji niejawnej i plagiatu pracy doktorskiej". Pod koniec stycznia mecenas Roman Giertych, który jest obrońcą Gawłowskiego, ocenił, że jego analiza wniosku prokuratury o zgodę na pociągnięcie Gawłowskiego do odpowiedzialności karnej i zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztu wskazuje, że prokuratura "nie posiada żadnych twardych dowodów dotyczących winy posła Gawłowskiego".