Gdy wybuchł pożar właściciel mieszkania oraz 34-letnia kobieta usiłowali wydostać się przez okno. Kobiecie nie udało się utrzymać na dachu i upadła z wysokości 2 piętra. Przewieziono ją do jednego ze szczecińskich szpitali. Jej stan zdrowia jest bardzo ciężki. Mężczyznę bezpiecznie zdjęli z dachu strażacy. Hospitalizowano go w celu obserwacji szpitalu w Stargardzie Szczecińskim. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. W trakcie akcji ratowniczej z płonącego mieszkania strażacy wydostali jeszcze jednego mężczyznę, który jednak w trakcie drogi do szpitala zmarł. Po ugaszeniu pożaru w mieszkaniu ujawniono ciała 5 osób - czterech mężczyzn i kobiety. Osoby te zmarły w wyniku zaczadzenia i wysokiej temperatury. Mieszkanie należące do stargardzkiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego wynajmował 31-letni Ireneusz K. Ogień na poddaszu dwupiętrowego budynku przy ul. Piłsudskiego pojawił się około godz. 3. nad ranem. W jego gaszeniu brały udział cztery zastępy straży pożarnej. - W lokalu przebywało łącznie 8 osób, 6 mężczyzn i 2 kobiety. Jak ustaliliśmy osoby te spożywały alkohol, ogrzewały się ogniem rozpalonym w piecu kaflowym - powiedział Daniel Rak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. W wyniku pożaru częściowemu spaleniu uległo poddasze oraz strych. Pożar nie naruszył konstrukcji budynku. Po akcji gaśniczej lokatorzy budynku powrócili do swoich mieszkań. Pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Stargardzie Szczecińskim rozpoczęto oględziny miejsca zdarzenia w celu ustalenia przyczyny powstania pożaru. Jak poinformował rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Stargardzie Szczecińskim Zdzisław Rygiel trzy śmiertelne ofiary pożaru były mieszkańcami Stargardu, pozostałe trzy nie miały miejsca stałego zameldowania. Ranna została mieszkanka Pyrzyc oraz najemca lokalu. - Lokal, w którym miał miejsce wypadek, nie był zajmowany przez osoby bezdomne. Było to mieszkanie komunalne, od roku 1999 legalnie zamieszkane przez najemcę - podkreślił. Prezydent miasta Sławomir Pajor w trybie pilnym zwołał nadzwyczajną naradę - dodał Rygiel. Po zakończeniu wszystkich czynności sprawdzających zarządca budynku - Stargardzki TBS - przystąpi do niezwłocznego remontu naruszonych lokali. Pracownikom Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej zalecono przeprowadzenie wywiadu środowiskowego wśród pozostałych lokatorów i ustalenie ewentualnej formy pomocy dla nich. Pomocą Ośrodka mają być objęte także rodziny ofiar. "Pijaki" - tak o mieszkających na poddaszu ludziach mówi jeden z sąsiadów. - Policja nieraz interweniowała, ale to wszystko było jak grochem o ścianę - twierdzi. Na miejscu była reporterka RMF, Aneta Goduńska. Posłuchaj: