Do zabójstwa doszło 5 grudnia 2009 r. w mieszkaniu w śródmieściu Koszalina. Oskarżony ani w śledztwie, ani przed sądem nie przyznał się do winy. Nie wykluczał jednak, że popełnił zarzucany mu czyn. Podczas procesu wyjaśniał, że z powodu alkoholowego upojenia nie pamięta, co się wtedy stało. Kiedy policjanci weszli do mieszkania, Wiesław M. spał w jednym pokoju, natomiast w drugim leżały zakrwawione zwłoki jego konkubiny oraz jej koleżanka, która została zraniona nożem w szyję. Prokuratura nie miała wątpliwości, co do sprawcy morderstwa, oskarżając o to znanego z agresywnych zachowań M.; mężczyzna przed laty usiłował zabić swoją żonę. W mowie końcowej oskarżyciel domagał się dla mężczyzny 25 lat więzienia. Sąd w pełnił podzielił argumentację prokuratora, uznając, że podsądny jest niebezpieczny dla otoczenia i musi być izolowany. Wyrok nie jest prawomocny.