O przedterminowe warunkowe zwolnienie będzie mógł się ubiegać po odbyciu 20 lat kary. Oskarżony w tej samej sprawie 21-letni Robert Lewandowski został uniewinniony przez sąd od zarzutu zabójstwa dziewczyny. Sąd skazał go natomiast na trzy lata więzienia za posiadanie marihuany, pirackich programów komputerowych oraz grożenie zgwałceniem jednej z koleżanek. Sąd zgodził się na publikację danych osobowych i wizerunków oskarżonych. Wyrok nie jest prawomocny. Do zabójstwa 17-letniej Martyny B. doszło 22 czerwca 2005 roku w Sławnie (Zachodniopomorskie). Dziewczyna została zabita w mieszkaniu Sydoruka nożem, jej ciało zostało rozczłonkowane, zapakowane w plastikowe worki, które wyrzucono do kilku pojemników na śmieci. Morderstwo wyszło na jaw, gdy część ciała znalazł zbieracz złomu. Zarówno ofiara, jak i oskarżeni to osoby głuchonieme. Trwający od ponad roku proces był w całości tłumaczony na język migowy i rejestrowany na wideo. Już na drugiej rozprawie sąd wyłączył jawność postępowania ze względu na drastyczność zbrodni i konieczność poruszania szczegółów życia intymnego oskarżonych. Jawne były mowy końcowe, wyrok i jego uzasadnienie. Sydoruk i Lewandowski 27 czerwca 2005 r. zostali tymczasowo aresztowani. W czasie śledztwa Sydoruk przyznał się do udziału w zabójstwie, ale jak wyjaśnił, był jedynie biernym uczestnikiem zdarzenia. Śmiertelne ciosy nożem miał zadać Lewandowski, on pomagał mu jedynie w zacieraniu śladów. Na pierwszej rozprawie Sydoruk zmienił wersję i wziął całą winę na siebie. W ostatnim słowie zapewniał jednak, że nie zabił Martyny. Lewandowski, który był chłopakiem zamordowanej, od początku śledztwa konsekwentnie zaprzeczał, by miał cokolwiek wspólnego z zabójstwem. Wyjaśniał, że czasie gdy zginęła Martyna, był na praktykach w restauracji, a w czasie godzinnej przerwy nie odwiedzał mieszkania Sydoruka. Jego wersję potwierdzali świadkowie oraz biegły informatyk, który badał niezwykle istotne dla tej sprawy komputery obu oskarżonych. Sędzia Robert Mąka powiedział uzasadniając wyrok, że analiza materiału dowodowego zgromadzonego w toku postępowania sądowego "pozwala przyjąć jedynie odpowiedzialność Marka Sydoruka co do zbrodni zabójstwa Martyny B." - Prokuratura, przedstawiając dowody odpowiedzialności Roberta Lewandowskiego, ograniczyła się w istocie do wskazania chwiejnych co do pewnych faktów wyjaśnień Marka Sydoruka jako podstawy zarzutu - wyjaśnił sędzia. W ocenie sądu zabójstwo Martyny nie było zbrodnią zaplanowaną, a jedynie efektem obrażania zdolnego do gwałtownych zachowań Sydoruka przez ofiarę, która m.in. drwiła z jego preferencji seksualnych, co oskarżony bardzo źle znosił. Obrońca Sydoruka mec. Tadeusz Tyka zapowiedział apelację od wyroku na swego klienta. Natomiast od wyroku na Roberta Lewandowskiego, który został w piątek zwolniony przez sąd z aresztu wobec zaliczenia mu na poczet wymierzonej kary 2,5 roku tymczasowego aresztowania, prawdopodobnie odwoła się prokuratura.