Sąd nakazał oskarżonemu wypłacenie małżonce 10 tys. zł nawiązki za obrażenia doznane w wyniku zamachu na jej życie oraz 5 tys. zł nawiązki dla syna. Jacek D. ma również zapłacić żonie 7 882 zł i 71 gr odszkodowania wraz z ustawowymi odsetkami za zniszczony laptop i uszkodzony samochód. Mężczyzna został uniewinniony od zarzutu wielokrotnego zmuszania przemocą żony do obcowania płciowego. Wyrok jest nieprawomocny. Dziennikarze nie mogli wysłuchać jego uzasadnienia, ponieważ proces ze względu na dobro pokrzywdzonej toczył się z wyłączoną jawnością. Jak informowała wcześniej prowadząca śledztwo Prokuratura Rejonowa w Białogardzie, do usiłowania zabójstwa doszło 23 września 2010 r. w znajdującym się w powiecie świdwińskim domu rodziny D. Oskarżony najpierw oblał benzyną zaparkowany przed domem samochód i następnie go podpalił. Potem to samo zrobił z 33-letnią żoną i 10-letnim synem, po czym uciekł do lasu. Policjanci zatrzymali go dzień później w wyniku obławy. Kobiecie i chłopcu udało się ugasić płomienie. W wyniku podpalenia doznali oni poparzeń 25 i 21 proc. powierzchni ciała. Ugaszony został też samochód. Do znęcania się nad żoną miało dochodzić w latach 1995-2010. W śledztwie mężczyzna nie zaprzeczał, że doszło do podpalenia żony, syna i samochodu. Zeznał, że nie chciał nikogo zabić, a poparzenia członków rodziny były wypadkiem.