Jubileusz rozpoczął pokaz dokumentu o Romanie Polańskim. Święto Pioniera zakończy się w niedzielę francuskim dramatem "Piękno". Atrakcją będzie z pewnością projekcja niemego filmu "Brzdąc" Charles'a Chaplina, któremu towarzyszyć będzie gra tapera. Będzie można zobaczyć także m.in. "Hell" - thriller fantastyczno-naukowy prod. niemiecko-szwajcarskiej, "Połów szczęścia w Jemenie" w reż. Lasse Hallstroma, "Drapacz chmur" w reż. Rune Schjotta oraz "Ogród Luizy" Macieja Wojtyszki. Kino Pionier oficjalnie działa od 26 września 1909 roku. Znalezione dokumenty potwierdzają jednak jeszcze dłuższą jego historię - od 1907 roku. Twórcą kina i jego pierwszym właścicielem był Otto Blauert, który bardzo szybko sprzedał je Albertowi Pietzke. Kino - mieszczące się w kamienicy w centrum Szczecina - początkowo funkcjonowało pod nazwą Helios. Później, do końca II wojny światowej, nosiło nazwę Welt-Theater. Od 1945 r. do 1950 r. działało jako Odra. Pierwszym wyświetlanym po wojnie filmem był "Iwan Groźny" w reżyserii Siergieja Eisensteina. Pionier to niewielkie kino, w którym początkowo filmy mogło oglądać 160, a obecnie 80 osób. Jest teraz kinem studyjnym. Promuje kino niekomercyjne, ambitne, artystyczne. Ma dwie sale projekcyjne: historyczną o tradycyjnym wystroju i małą "Kiniarnię", gdzie filmy wyświetlane są ze starego projektora, czasami przy dźwiękach muzyki granej na pianinie wyprodukowanym w Szczecinie w 1898 roku, a widzowie mogą pić kawę przy kawiarnianych stolikach. W 2005 r. uznano je za najstarsze, nieprzerwanie działające kino na świecie, za co otrzymał certyfikat wystawiony przez Guinness World Records. W tym samym roku kino Pionier zostało przyjęte do prestiżowej sieci ekskluzywnych kin - Europa Cinemas - oraz sieci Kin Studyjnych. Czytelnicy brytyjskiego "The Guardian" docenili szczecińskie kino i umieścili je wśród najlepszych polskich propozycji kulturalnych dla turystów, m.in. obok zamku w Lublinie, Żydowskiego Muzeum Galicja w Krakowie, powsińskiego ogrodu botanicznego i warszawskiego Starego Miasta. Jak zapewnił współwłaściciel kina, Jerzy Miśkiewicz, do Szczecina, by zobaczyć kino, przyjeżdżają turyści z całego świata. "Ostatnio gościłem Japończyków, kilka dni temu była wycieczka z Rumunii" - poinformował.