Konrad Piasecki: Platforma ostro w dół, PiS solidnie w górę. Chwila radości w tych trudnych, zimowych dniach? Paweł Wypych: To raczej pytanie do polityków formacji. Jeżeli chodzi o Kancelarię Prezydenta to my zawsze podchodzimy do sondaży w ten sam sposób. Korki od szampana wczoraj wieczorem nie strzelały po tym sondażu? Sondaże trzeba czytać, sondaże trzeba szanować, ale sondażami nie należy się przejmować. W związku tym tak naprawdę jedynym sondażem, który jest warty, to jest sondaż przy urnie wyborczej. Ale uważa pan, że Platformie należał się taki 9-procentowy spadek? Myślę, że ludzie zaczęli raczej dostrzegać to, jaka jest rzeczywistość za oknem, a nie to, jak kreowana jest rzeczywistość polityczna w mediach. W związku z tym zaczęły padać pytania, na które trudno znaleźć odpowiedź. Ale myśli pan, że to jest kara za całokształt, czy raczej za ostatnie wpadki, czyli tę historię z leczeniem nowotworów i sposób rozwiązania sprawy komisji hazardowej? Myślę, że ludzie zaczęli poważnie dostrzegać te problemy, które są. Wpadki jednego tygodnia oczywiście mogą mieć jakiś wpływ i przechylić czarę goryczy, ale tak naprawdę tu nie ma cudów. Nie ma? Nie ma. Polacy zasługują na cud. Miały być. Lepiej też się nie żyje, chyba, że kolegom. A uważa pan, że reakcja premiera na problemy z leczeniem chorób nowotworowych była wystarczająca? My tego nie oceniamy. Dlaczego? Wy się teraz bardzo interesujecie służbą zdrowia. My się bardzo interesujemy służbą zdrowia. Pan prezydent służbą zdrowia interesuje się nie tylko od początku swojej kadencji, ale jeszcze wcześniej, kiedy był prezydentem Warszawy. Podstawowa rzecz jest jedna - najważniejsze, że ludzie mają z powrotem swoją terapię. Czyli na pytanie, czy szef NFZ powinien zostać za to zdymisjonowany, pan nie odpowie? Myślę, że każdy z Polaków ma ocenę decyzji pana premiera i tej pensji. A Polak Paweł Wypych jaką ma? Uważam, że urzędnicy popełnili błąd. Powinni ponieść za to konsekwencje. Nie tak, że jedynym, który poniósł konsekwencje jest rzecznik NFZ. To jakie to powinny być konsekwencje? Dymisja szefa NFZ? To jest już pytanie do minister zdrowia i pana premiera. A odebranie jednej pensji to wystarczająca kara? To jest kara zgodna z ustawą o NFZ. Tam jest zapis taki - od jednej do trzech pensji. Czyli słuszna kara, czy za mała? Nie chcę się dać wciągnąć w takie oceny personalne. Jest pan premier Donald Tusk, szef rządu Rzeczpospolitej, chwilowo na urlopie. Podjął taką, a nie inną decyzję. Należy szanować decyzje premiera. Panie ministrze, czy Kancelaria Prezydenta będzie teraz badała sytuacje we wszystkich sferach życia publicznego przy pomocy ankiet i monitorowania? Nie. Kancelaria Prezydenta najczęściej występuje do organów rządowych z prośbą o informację. A skąd ten pomysł na monitorowanie szpitali? 19 listopada ubiegłego roku minister Szczygło wystąpił zarówno do szefa NFZ, jak i minister zdrowia z prośbą o pełną informację na temat stanu finansowania polskiej służby zdrowia. Dostaliśmy odpowiedź i ona jest sprzeczna ze sobą. Dlatego będziecie monitorować? Dlatego użyjemy narzędzia, które jest właściwe. I kampania wyborcza z tym nie ma nic wspólnego? Nie. A dlaczego jest tak, że prezydent przez cztery lata nie monitorował, a teraz monitorować zaczął? Ale pan prezydent organizował białe szczyty, spotykał się ze środowiskiem. Pan prezydent realizował szereg rzeczy. Poza tym nie zgadzam się z panem premierem Donaldem Tuskiem. To nie jest jego zasługa, ale wzrost nakładów na służbę zdrowia w poprzednich latach był. W związku z tym, jeżeli w tym roku mamy do czynienia z mniejszymi środkami finansowymi, odsyłam pana redaktora do depeszy PAP z 17 grudnia. Świetnie pan przygotowany, karteczki? Pani minister Kopacz mówi: "Na szpitale 25 miliardów osiemset", a pan mówi: "To jest 22 dziewięćset". Jest różnica? Jest różnica. Pani minister mówi tak: "Zwiększymy środki na refundację leków". A pan prezes mówi: "Nie, zmniejszymy". W związku z powyższym - zgadza się? Nie zgadza się. A skoro się nie zgadza, to nam wszystkim należy się po prostu prawda. Panie ministrze, w państwie, w którym każdy się za wszystko bierze, niczego dobrego spodziewać się nie można. Zgadza się, czy się nie zgadza? Jeszcze raz. W państwie, w którym każdy się za wszystko bierze - pytam w kontekście tej ankiety szpitali - niczego dobrego spodziewać się nie można. Prawda czy nieprawda? Znaczy, niczego dobrego nie można się spodziewać w sytuacji takiej, jak się robi coś, co do niego nie należy. No właśnie. Szef Kancelarii Prezydenta tak odpowiadał do tej pory na pytania o stan służby zdrowia i mówił, że Kancelaria Prezydenta nie będzie się takimi rzeczami interesować, bo to nie wasza sprawa. W przypadku Biura Bezpieczeństwa Narodowego, bezpieczeństwo zdrowotne Polaków jest rzeczą bardzo ważną, w związku z tym, to jest też, panie redaktorze, inna rzecz. A stan policji, stan rent, stan emerytur, zasiłków socjalnych, wojska? To wszystko można przecież... Ja uważam, że być może warto przenieść poziom dyskusji politycznej na poziom merytoryczny, w oparciu o dane, o rzeczywiste sprawy. A ja się zastanawiam, co będzie, jeżeli szpitale odmówią wam wypełnienia tych ankiet. Wtedy powiemy: "Trudno". "Trudno". Nie mamy informacji, nie jesteśmy w stanie rzetelnie się do tego odnosić. A kiedy prezydent przedstawi projekt ustawy reformującej służbę zdrowia? Jeżeli pan prezydent zdecyduje się na projekty legislacyjne w tym zakresie, to już mówię, w jakiej kolejności. A dlaczego się do tej pory nie zdecydował? Ponieważ to jest domena rządu i to rząd za to odpowiada. A 2 grudnia 2008 roku prezydent zapowiadał, że będzie to robił. Minął rok i ponad miesiąc. I co? Jeżeli pan prezydent będzie chciał przedstawić taką propozycję legislacyjną, to oczywiście przedstawi. Ale dlaczego jej nie przedstawił do tej pory, tylko wetował? Pan prezydent zawetował jedną rzecz... Tak. Dlaczego nie przedstawił własnego projektu? ...prywatyzację służby zdrowia, ponieważ pan prezydent uważa, że nie może być tak, że służba zdrowia będzie tylko dla bogatych, a cała idea ma się sprowadzać do tego, że ktoś dobrze zarobi na sprywatyzowaniu jednostek służby zdrowia. Będzie projekt ustawy prezydenckiej reformującej służbę zdrowia, czy nie? Jeżeli będziemy mieli dane z ankiet, jeżeli będziemy po opinii Narodowej Rady Rozwoju, jeżeli jedną z wytycznych tej Narodowej Rady Rozwoju będzie propozycja pewnych rozwiązań legislacyjnych w aspekcie służby zdrowia, to będzie. Będzie. To trzymam pana za słowo. Czy już wiadomo, czy prezydent Rosji przyjedzie na obchody wyzwolenia Auschwitz? Nie mamy jeszcze informacji zwrotnej ze strony prezydenta Miedwiediewa. Pan prezydent Kaczyński bardzo liczy na to, że pan prezydent Rosji pojawiłby się osobiście na tych obchodach. To jest ważna rocznica. Myślę, że byłoby to też bardzo ważne spotkanie polityków dwóch ważnych krajów europejskich. A Aleksander Łukaszenko będzie zaproszony na rocznicę bitwy pod Grunwaldem? Chyba dzisiaj "Metro" o tym napisało. To jest już pytanie do redaktora "Metra". Ale nie wiem, czy to dobry pomysł jest. Prawdopodobnie jest 50 procent - będzie zaproszony albo nie będzie zaproszony. Ja nie spodziewałbym się zaproszenia dla pana prezydenta Łukaszenki. Bo Łukaszenko zły? Bo Białoruś, jako część Litwy, uczestniczyła w tej bitwie. Tak, ale to już było 600 lat temu. Białoruś w tej chwili jest państwem niepodległym, ma swojego prezydenta, mamy ocenę postępowania pana prezydenta Łukaszenki, nie tylko my, ale cała Unia Europejska. Czyli będzie karany za politykę dzisiejszą, a nie nagradzany za to, co 600 lat temu? Myślę, że tak, jak pana premiera Tuska nie było pod Grunwaldem - tak jak pan premier sam powiedział - myślę, że pana prezydenta Łukaszenki też nie. W związku z tym musimy odciąć kwestię historyczną od sytuacji obecnej.