Agnieszka Burzyńska: Gościem Kontrapunktu jest dziś były prezydent Lech Wałęsa. Dzień dobry. Lech Wałęsa: Dzień dobry, Lech Wałęsa kłania się. Agnieszka Burzyńska: Bardzo aktywny Lech Wałęsa - w ostatnich dniach Niepołomice, Opole, Wrocław. Lekarze na pana nie krzyczą? Nie wiedzą. Jak się dowiedzą to pokrzyczą. Ale będzie za późno. Andrzej Stankiewicz: A jak pana serce? Niedawno pan przeszedł dość skomplikowaną operację. Gdyby tak zawsze pracowało to drżyjcie przeciwnicy. Agnieszka Burzyńska: Rozumiem, że zdrowie dopisuje. A czy dostał pan zaproszenie na olimpiadę? Andrzej Stankiewicz: "Gdybym dostał zaproszenie to bym pojechał" - tak pan niedawno mówił. Tak. Dlatego, że można bojkotować olimpiadę, ale nie gdzieś tam w piwnicy czyszcząc rower. A można też pojechać tam i pokazać się w telewizjach i powiedzieć: jestem tu, ale nie zgadzam się z tym. Agnieszka Burzyńska: Czyli pojedzie pan? Jeśli będę miał zaproszenie to pojadę. Ale po to, by wykazać swoje niezadowolenie. Andrzej Stankiewicz: A jak Lech Wałęsa chce wykazać swoje niezadowolenie będąc już w Pekinie? Chińczycy mają dobre służby bezpieczeństwa. Gdybym powiedział jak, to bym tego nie wykonał. W związku z tym zostawiam sobie parę pomysłów. Jak powiem, że koszulkę, to chińskie SB zabierze mi całe ubranie i majteczki. W związku z tym nie można tego powiedzieć. Agnieszka Burzyńska: A rozmawiał pan z Dalajlamą? My jesteśmy starymi przyjaciółmi. Ale Dalajlama jest teraz człowiekiem tak rozchwytywanym, chroniony i broniony, że kontakt z nim jest trudny. Ja ze swojej strony zgłosiłem gotowość do współdziałania, czekam na odpowiedź z jego strony. Andrzej Stankiewicz: Czy Lech Wałęsa podważa kompetencje Watykanu? Nie, jestem wiernym synem Kościoła. Agnieszka Burzyńska: Episkopat apeluje o przyjmowanie decyzji Ojca Świętego w duchu wiary i zrozumienia... Andrzej Stankiewicz: ... a pan mówi, że arcybiskup Głódź to dla diecezji gdańskiej nieszczęście. Agnieszka Burzyńska: Gdzie ta wiara i zrozumienie? Zaraz, zaraz. Nie podważam decyzji Ojca Świętego. Wiem, bo awansowałem Głódzia na generała. Wiem, że jest świetny, ale nie wszędzie się nadaje. Gdańsk to wielonarodowość, wielokulturowość, pluralizm, a on się jednak dosyć mocno określa. I w związku z tym będą nieprzyjemności. Przewidując to wszystko wcześniej mówię, że jego charakter - dobry w innych warunkach i miejscu - do Gdańska nie pasuje. Andrzej Stankiewicz: A jak się określa arcybiskup Głódź? Słyszeliśmy, jak rozwiązał problem polityka Rydzyka i wiele innych rzeczy. No przecież wiemy...