Tomasz Skory: PSL domaga się od premiera zdymisjonowania minister Hübner i ministra Cimoszewicza, odpowiedzialnych za niedopilnowanie w Traktacie Akcesyjnym zapisów, które pozwalają Unii Europejskiej na zmiany zasad polityki rolnej bez uzgodnienia z Polską. Do żadnej dymisji pewnie nie dojdzie? Dariusz Szymczycha: Do żadnej dymisji pewnie nie dojdzie. Posłowie PSL-u mogą złożyć wotum nieufności wobec ministra spraw zagranicznych. Z ich punktu widzenia obawiam się, że ten wniosek nie przejdzie. Jestem zadowolony z tego, że ten wniosek - jeśli zostanie złożony - zapewne by nie przeszedł. Tomasz Skory: Panie ministrze, ale może oni mają rację? Dariusz Szymczycha: Nie, nie mają racji. Oni mają w kwietniu kongres PSL i trwa wielka walka. Ja rozumiem pana Kalinowskiego i w sumie, kiedy patrzę na jego koncepcję funkcjonowania i myśli politycznej PSL-u i porównuje z myślą polityczną jego konkurentów, to ona jest mi trochę bliższa, ale dla mnie jest to przedwyborcza, wewnętrzna gorączka, która moim zdaniem w sposób nieuzasadniony chce wpływać na sytuację państwa. Tomasz Skory: Ale prezes Kalinowski powołuje się na listopadowe zobowiązanie szefów UKIE i MSZ z 2002 roku do renegocjowania art. 23 Traktatu Akcesyjnego. Dariusz Szymczycha: Trzeba wiedzieć, że największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz. To było tak w historii tych działań, że te postulaty ze strony Polski były wyrażane, natomiast strona unijna w redakcji tego dokumentu nie ujęła. Ponadto proszę pamiętać, że ten art. 23 odnosi się nie tylko do rolników, proszę pamiętać, że on jest obwarowany różnymi zasadami. Jedną z tych zasad art. 23, zmiany polityk przed wejściem danego państwa do UE, jest zgoda Rady UE - to jest zgromadzenie szefów rządów wszystkich państw członkowskich. Wierzę, że do takich zmian, za zezwoleniem szefów rzędów wszystkich państw członkowskich, dojdzie. Tomasz Skory: Ale potwierdzeniem tego, że cześć racji PSL jednak ma jest samo to, że rząd polski rozważa złożenie skargi do Trybunału Europejskiego w tej właśnie sprawie. Dariusz Szymczycha: Jeśli zmiany by zaszły, rząd polski zastanawia się, czy w momencie wejścia Polski do UE nie upomnieć się o swoją pozycję. Tomasz Skory: Będzie mocny akcent na wejściu. Dariusz Szymczycha: Wie pan, na tym polega funkcjonowanie w organizacjach międzynarodowych. Przecież jeśli spojrzymy na funkcjonowanie UE, to są nie tylko wielkie traktaty, wielkie porozumienia polityczne, ale to jest ciągła gra interesów, głównie interesów ekonomicznych. A to chodzi o pomoc publiczną dla określonych przedsiębiorstw - to też jest gra interesów, a to chodzi o popieranie handlu między konkretnymi państwami - to też są interesy ekonomiczne. My musimy się tego nauczyć i nie patrzyć na to ze zdziwieniem. Po prostu jest to gra ekonomicznych interesów w ramach Wspólnoty. Tomasz Skory: Pomysł likwidacji Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, przekształcenie go w Sekretariat Europejski to też jest gra interesów? Dariusz Szymczycha: Nie, moim zdaniem trzeba się zastanowić nad tym, jak będzie wyglądała ta koordynacja europejska w Polsce po 1 maja. Ona będzie wyglądała tak - już teraz zaczyna tak wyglądać - że dyskusje pomiędzy Polską a UE będą się odbywały na poziomie przedstawicielstw ministerstw, które są ulokowane w Brukseli, w ramach naszego przedstawicielstwa przy UE, w ramach kontaktów tych struktur, tych osób, z odpowiednimi dyrektoriatami i radami sektorowymi UE. Tomasz Skory: Po co "czapka" w Polsce w postaci Sekretariatu Europejskiego, podporządkowanego MSZ, czy Kancelarii Premiera? Dariusz Szymczycha: Dochodzimy do tego, że taka struktura - w moim przekonaniu - jak duży UKIE, po 1 maja straci rację bytu. To się będzie odbywało na linii przedstawicielstwo polskie w UE ? struktury UE i polskie ministerstwa. Pośrednik nie będzie potrzebny. Tomasz Skory: To po co tworzyć pośrednika? Dariusz Szymczycha: Sekretariat to będzie trochę inna struktura, to będzie taka struktura porządkująca, bo część np. ustaleń związanych z tworzeniem polskiego prawa będzie wymagała takiej selekcji - co jest wspólnym postanowieniem możemy tylko implementować, czyli przyjmować do polskiego prawa, a co możemy skierować w ramach inicjatywy, własnych rozwiązań ustawodawczych. I taka instytucja pomocnicza - już nie policyjna, nie nadrzędna, nie pilnująca, tylko pomocnicza ? bez wątpienia jest potrzebna. Zresztą pokazują to doświadczenia wszystkich państw, także państw członkowskich - wszędzie gdzieś ta struktura - mniejsza, większa - jest. Tomasz Skory: A komu powinna być podporządkowana: Kancelarii Premiera, MSZ-owi, czy może MSWiA, jak chciałby zapewne Józef Oleksy? Dariusz Szymczycha: W moim przekonaniu jednak Kancelarii Premiera, gdyż to premier odpowiada za politykę rządu, gdyż to premier kształtuje skład rządu i myślę, że usadowienie takiego sekretariatu - który już nie będzie centralnym urzędem administracji publicznej - w Kancelarii Premiera, będzie najlepszym rozwiązaniem, to będzie silniejsza pozycja. Tomasz Skory: Na koniec jedno krótkie pytanie: czy powie nam pan coś o grupie roboczej wysokiego szczebla, która miała się zająć ułatwieniami wizowymi dla Polaków? Zapowiedziana przez prezydenta 2 tygodnie temu niemalże, ciągle jest tajemnicą? Dariusz Szymczycha: Nie, ona nie jest tajemnicą. Po prostu Amerykanie nie wskazali jeszcze wysokiego przedstawiciela ze swojej strony. Tomasz Skory: A my? Dariusz Szymczycha: My pracujemy nad wskazaniem wysokiego przedstawiciela, ale jedno jest pewne, że się zwiększy liczba konsuli i konsulatów w Polsce, że Amerykanie pozwolą obywatelom Polski wysyłać protesty do swoich urzędów administracyjnych, o ile będą decyzje ws. wiz negatywne. Pewne jest także to, że prezydent Bush obiecał prezydentowi Kwaśniewskiemu podejście pozytywne do legalizacji pobytu Polaków w Stanach Zjednoczonych, którzy są tam od wielu lat i pracują, a nie mają przedłużonej wizy. Tomasz Skory: Dziękuję bardzo.