Komentując sytuację w PiS przyznał, że taka opozycja, która nie ma czasu zajmować się rządem i rządzącymi, to skarb. Konrad Piasecki: W katowickim studiu szef klubu Platformy Obywatelskiej Tomasz Tomczykiewicz, dzień dobry. Tomasz Tomczykiewicz: - Dzień dobry panu, dzień dobry państwu. Przyzna pan panie pośle, że taka opozycja jak Prawo i Sprawiedliwość to skarb dla rządzących? - Prawda. Opozycja, która zajmuje się sobą, która sekuje co ważniejsze postaci? Czyż może być lepiej? - Niewątpliwie to są wydarzenia, które zajmują opinię publiczną, w związku z tym nie ma czasu na zajmowanie się rządem i rządzącymi. Liczy pan na rozłam, na rozpad, na secesję w Prawie i Sprawiedliwości? - Na pewno po wczorajszych spotkaniach sprawa trafi pod dywan. Czy ona zostanie tam zadeptana, czy z jakąś wzmożoną siłą wyjdzie za miesiąc, dwa, czy trzy, zobaczymy. Rozumiem "trafi pod dywan", dodaje pan "niestety trafi pod dywan"? - Trafiła już pod dywan. Bo jak widzimy posłowie PiS-u zapowiedzieli, że będą już w tej sprawie milczeć, że to sprawa wewnętrzna. Mówi pan "przewiduje", co pan przewiduje? - Przewiduje, że z czasem nastąpi rozpad, bo nie wierzę w zmiany retoryki i działania prezesa PiS, a to wielu posłom i członkom PiS po prostu nie odpowiada i będą się czuli w tej partii coraz gorzej. To jest tak, że pański klub otwiera szeroko ramiona przed tymi, którzy chcieliby odejść z PiS-u? - Nie to jest faktycznie ich wewnętrzna sprawa, ale jeżeli zostaną posłowie wyrzuceni, pewno będą szukać jakiejś nowej drogi. To jest jedynie szansa w partiach, które dzisiaj istnieją na scenie politycznej. Wiemy, że stworzenie dzisiaj nowej partii jest po prostu niemożliwe. A złoży pan taką deklarację: każdy kto odejdzie z PiS-u, każdy kto zostanie wyrzucony z PiS-u może liczyć na miejsce w moim klubie. - Nie. Absolutnie nie. Nie wszyscy się panu podobają? - To nie chodzi o podobanie, a o poglądy, o sposób uprawiania polityki. Także każdy przypadek trzeba traktować indywidualnie. Ale Elżbietę Jakubiak by pan przyjął? - Nie chcę szkodzić tym posłom, którzy są w PiS-ie, a są na cenzurowanym, bo każde miłe słowo ze strony Platformy Obywatelskiej na ich temat, to gwóźdź do ich trumny politycznej w PiS-ie. Przy takiej opozycji, to wy się już całkiem pogrążycie w nieróbstwie, panie przewodniczący. - Nie. Ja się z tym absolutnie nie zgadzam. Dzisiaj rano oglądałem program, w którym chwalono to, że już młodzi chłopcy nie muszą iść do przymusowego poboru. Dzisiaj nikt o tym nie pamięta. Przecież niedawno jeszcze było to zmorą każdego młodego chłopaka i niepokoiło wiele matek. No tak, ale jak się przyglądam temu co dzieje się z podatkiem bankowym. Rząd przebąkuje o tym podatku, mówi, pracuje, myśli, a opozycja w postaci Prawa i Sprawiedliwości już złożyła projekt ustawy. Wygląda na to, jakby opozycja potrafiła zrobić to, o czym rząd tylko sobie myśli. Przypomnę, że Unia Europejska pracuje też nad takim podatkiem, który by był uchwalony na poziomie europejskim. W związku z tym trudno wychodzić przed szereg. Jeżeli wspólna inicjatywa nie ziści się wtedy będą decyzje narodowe, co do tego podatku. Także ministrowie, przedwczoraj, Unii Europejskiej spotykali się w tej sprawie. Czekajmy na rozstrzygnięcia europejskie, wtedy będziemy podejmować decyzje krajowe. My jesteśmy przygotowani oczywiście, ale trudno wychodzić z podatkiem teraz jeżeli się okaże, że decyzje będą wspólne dla całej Unii Europejskiej. Ale może być tak, że Platforma poprze ten pomysł Prawa i Sprawiedliwości w tej formie w jakiej proponuje go Prawo i Sprawiedliwość? - Jak się okaże dobrym, a nie będzie tego rozwiązania europejskiego nie widzę powodu, żeby dobrych projektów nie popierać. Czy pan jako szef klubu wie coś o dobrym, a może wcale nie dobrym projekcie podatku pielęgnacyjnego, który piszą pana podopieczni z Senatu? - To jest w ramach naszego Instytutu Obywatelskiego. Dyskusja została otwarta. Była konferencja przedwczoraj w Sejmie na ten temat. A skoro pan daje pracę, daje błogosławieństwo na pracę nad wzrostem o 1 procent podatków... - Nie no, jak pan wie ja jestem przeciwny podwyższaniu podatków czy tworzeniu nowych podatków także. Ale nie możemy zabronić członkom parti dyskutowania na temat, jak rozwiązać problem starzejącego się społeczeństwa. Ja jestem za tym, żeby jednak lepszą, bardziej efektywną politykę prorodzinną prowadzić tak, aby młodzieży i dzieci nam przybywało, a nie ubywało tak, jak jest to teraz. Ale jest pan w stanie powiedzieć: tego podatku nie będzie, ja to gwarantuję? - Przypomnę, że te propozycje miały dotyczyć 2020 roku. Czy taki problem będzie za 10 lat trudno powiedzieć. 2012 czy 2020? - 2020. To były pewne przekłamania prasowe, także koryguję. Pomysły te miały być wprowadzone w życie w 2020 roku. Także to nie jest najbliższa przyszłość z pewnością. To jeszcze jeden pomysł z dzisiejszego Super Ekspresu, wprowadzenie podatku bykowego, czyli podatku od nie posiadania dzieci. PSL proponuje, Platforma jakoś się nie krzywi za bardzo? - Myślę, że to się wpisuje w ten sam nurt dyskusji starzejącego się społeczeństwa. Ja mam przykład taki z Niemiec zachodnich, gdzie, z Niemiec, bo już nie ma przecież zachodnich, gdzie bykowe naprawdę już bardzo młodzi panowie płacą i to w naprawdę potężnej kwocie. Także takie rozwiązania w Europie są, ale wolałbym inne metody, które spowodują, że po prostu będzie więcej dzieci w naszym kraju. Nie będzie tego podatku? - No z pewnością to są takie dywagacje. W najbliższym czasie na pewno nikt z taką propozycją nie wystąpi. Panie przewodniczący spełni pan żądania Palikota, a Platforma udowodni, że przesuwa się na lewo? - Nie, z pewnością Platforma nie będzie się przesuwała na lewo, bo Platforma była tworzona jako partia centro-prawicowa, także nie widzę powodów, żebyśmy z powodów Palikota mieli się przesuwać na lewo. Jak Palikotowi program Platformy nie odpowiada, wolna droga. Jeśli Palikot odejdzie nie uroni pan łzy? - Nie, nie uronię, ze względu na jego poglądy polityczne, bo kolega i postać dość ciekawa. Także z tej przyczyny absolutnie szkoda. Ale co, niech idzie swoją drogą? - Ja myślę, że Palikot już wie i dokładnie to zbadał, bo jest przecież biznesmenem to zanim podejmuje jakąś decyzję to bada rynek i zbadał, że nie ma możliwości utworzenia partii politycznej także trochę się będzie szamotał teraz.