Posłuchaj Kontrwywiadu: Konrad Piasecki: Czy bezpieczne jest państwo, w którym były minister spraw wewnętrznych walczy z obecnym ministrem spraw wewnętrznych, w którym były minister obrony narodowej walczy z obecnym ministrem obrony narodowej, a były minister obrony narodowej walczy z obecnym szefem Kontrwywiadu Wojskowego? Władysław Stasiak: Państwo bezpieczne to jest takie państwo, w którym są ustalone struktury, procedury działania i zasoby. Kwestie rozmowy politycznej czy jakiś innych rzeczywiście trudnych problemów są wprawdzie ważne, ale wtórne. Pan rozumie te walki buldogów pod dywanem? Ja mam wrażenie, że coś się tam dzieje, że ktoś kogoś łapie za gardło, a publiczność stoi, obserwuje i kompletnie tego nie rozumie. To jest ciekawe pytanie, ciekawy problem. Ale powiem tak, z punktu widzenia szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego dalece ważniejsze jest wypracowywać te stałe zasady, procedury. Być może potraktuje pan tę odpowiedź jako taką uciekającą, ale - nie. Ja uważam, że po to jest projekt ustawy o bezpieczeństwie narodowym, aby niezależnie od tego, czy są jakieś spory - to zresztą rzecz naturalna w demokracji - aby były trwałe podstawy myślenia o bezpieczeństwie. Ale pan przez jakiś czas był pan zastępcą Ludwika Dorna w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. O co dziś Dorn walczy z Ziobrą i Kaczmarkiem? Ale od pół roku już nie jestem. To trzeba spytać pana ministra. Ale intuicję cały czas pan posiada. Intuicję posiadam, ale jeśli chciałby pan porozmawiać o tym, co należy zrobić z policją, ze strażą graniczną, jak wygląda program modernizacji tych służb. Ale proszę nie wymagać, abym wiedział, na czym polegają obecne listy czy problemy. Nie jestem w stanie odpowiedzieć. Pan nie jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości, prawda? A ma pan takie poczucie - patrząc z zewnątrz - na to, co się tam dzieje, że coś pęka, że nagle brudy, które do tej pory były skrywane, wylewają się na światło dzienne? Panie redaktorze, ja w życiu nie podjąłbym się ani w odniesieniu do PiS-u czy jakiejkolwiek innej partii, takiego komentowania ex catedra. To nie jest moja rola. Nawet wstyd by był, gdybym podejmował się takiej roli. Czy rolą szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego jest czytanie raportu z likwidacji WSI? Do tej kwestii w ogóle się nie mogę odnieść. Będzie pan prezydent podejmował decyzję o publikowaniu, będzie prezentował pan minister Macierewicz. Ale że pan prezydent dostał ten raport, to pan wie? I to jest wszystko co można powiedzieć w tej materii. Trafił w nocy. Myśli pan, że miał bezsenną noc? Opublikuje pan prezydent, będzie prezentował pan Macierewicz. To wszystko, co mogę powiedzieć w tej materii. A tym czasem autor raportu ma kłopoty. Ministerstwo Obrony Narodowej zawiadomiło prokuraturę, że Macierewicz nie rozliczył się z dokumentami niejawnymi. To poważny powód? Jak najbardziej poważny, a czy prawdziwy - to wyjaśni prokuratura. Czy człowiek, który wynosi dokumenty i nie oddaje ich na czas, powinien być szefem Kontrwywiadu Wojskowego? To wyjaśni prokuratura. Ja mówię, że zarzut jest zarzutem poważnym, ale prokuratura ma pole do popisu, aby wyjaśnić to jasno i uczciwie. Czy to jest w ogóle tak, że takie dokumenty można wynosić z resortu obrony narodowej? To zależy w jakich okolicznościach. Są procedury dokładnie opisane w ustawie o ochronie informacji niejawnych - gdzie, jak i pod jakimi warunkami można przenosić czy przewozić takie dokumenty. Nie wiem, czy te standardy zostały spełnione. Nie zostały, skoro jest zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Formułowane w MON. Ktoś miał jakieś przesłanki, ale trudno mi tu coś powiedzieć. Po to jest postępowanie. Ale uważa pan, że jest sprawa czy nie ma sprawy? Gdybym teraz rozstrzygnął tę materię, zwolniłbym z wszelkiej pracy prokuratorów. Nie. Może pan powiedzieć, że jest to element jakiejś walki, jakiegoś sporu między Sikorskim a Macierewiczem i rzecz jest niewarta uwagi. Ja tego naprawdę nie wiem. Natomiast myślę, że najczystszą sytuacją jest to, jeżeli prokuratura to wyjaśni, żeby nie było już żadnych wątpliwości. A według pańskiej wiedzy Antoni Macierewicz jest niezagrożony na stanowisku szefa Kontrwywiadu Wojskowego? To już będą decyzje zupełnie poza mną. Jeżeli w tej sprawie w ogóle będą jakieś decyzje zapadały. A będą zapadały? Jeżeli będą. A wie pan, że będą? Nie. Na razie trudno mi się do tego jakkolwiek odnieść. Dlatego jest poza mną. Ale gdyby nie był, to by pan powiedział: Nie, jest świetnym szefem kontrwywiadu, nie ma żadnego problemu. Nie. Mówię o tym raczej dlatego, że nie czuję się powołany do wypowiadania się w taki czy inny sposób w tej materii. Były zaniedbania przy F-16? Nie jest wykluczone. Ale też nie jest wykluczone to, że trzeba poszukać znacznie głębiej. Rozumiem, że zmierza pan do kwestii, która dotyczy wczorajszej wypowiedzi pana ministra Szczygło. Wczoraj minister Szczygło oskarżył Radka Sikorskiego o zaniedbania przy wprowadzaniu F-16. Myślę, że minister Szczygło wchodzi z wielkim dynamizmem i wielką chęcią popchnięcia do przodu spraw w resorcie obrony narodowej. Naprawdę jest to człowiek dobrej woli, kompetentny i zdecydowany. Kwestię F-16 na pewno trzeba wyjaśnić, ale też z taką poprawką, że akurat minister Sikorski pewnie też zrobił niejedno, żeby prostować sprawy dotyczące F-16. Bo pamiętamy, że historia jest długa. Ale rzeczywiście są jakieś problemy? Bo pamiętamy, że coś tam się działo. Zanim ta uroczystość się odbyła, zanim nadano pierwszemu F-16 imię "Jastrząb", były jakieś zawirowania i problemy. Dlatego sądzę, że warto się pochylić. Proszę pamiętać, że jednak z zawodu jestem kontrolerem państwowym z NIK-u, dlatego mój punkt widzenia jest taki, że zanim się powie - warto wyjaśnić. Ale też zanim się wyjaśni, też trudno powiedzieć, że to taka, a nie inna osoba. Myślę, że minister Sikorski popracował dużo, żeby prostować tę sprawę. Czyli Sikorski naprawiał błędy poprzedników? Myślę, że mogło tak być. Ale w ogóle były jakieś błędy? Nie. Zmierzam do tego, że to trzeba wyjaśnić. Bo jeżeli pojawiają się jakieś problemy, to na pewno nie jest tak, że można powiedzieć: "ciach-ciach" - sprawa jest jednoznaczna, wszystko jest pięknie i ładnie. Poczekajmy chwilę, żeby mieć pewność w tej sprawie. Czy szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego jest entuzjastą wprowadzania do Polski tarczy antyrakietowej i zainstalowania jej w naszym kraju? Entuzjastą jak entuzjastą. Ale jestem człowiekiem, który uważa, że jest to kwestia, o której warto od początku do końca porozmawiać. Na razie mamy w ogóle oficjalną ofertę podjęcia rozmów w tej sprawie. Poczynając w ogóle od oferty tego, że to ma być w Polsce, potem przechodząc do warunków. Czy to jest tak, że naszym strategicznym celem jest zainstalowanie tej tarczy w Polsce i tylko będziemy kłócili się o warunki, czy też wszystko jest jeszcze otwarte? Naszym celem jest bezpieczeństwo Polski i zwiększenie bezpieczeństwa Polski. I w tym kontekście chcemy - bo chcemy rzeczywiście - porozmawiać o tarczy antyrakietowej w Polsce. Taki jest cel. A jaka może być cena jej zainstalowania? Niezręczność polega na tym, że jesteśmy w przededniu rozpoczęcia negocjacji o wszystkim dotyczącym tarczy antyrakietowej i trudno zdradzać w tej chwili, czy mówić w ogóle o naszych wzajemnych pozycjach negocjacyjnych. Warunek jest taki: ma być bezpieczniej, a nie mniej bezpiecznie. Taki jest nasz cel. Dziękuję bardzo.