Posłuchaj: Konrad Piasecki: Miesiąc temu powiedział pan, że kocha wojsko polskie. Po tej deklaracji pan zniknął. Może pan dziś wyjawić prawdziwe powody swej dymisji? Radosław Sikorski: Dziś są moje imieniny i proszę o pytania na przyjemniejszy temat. Serdeczne życzenia. To nieprzyjemny temat? Dymisja nigdy nie jest przyjemna. To zapytam tak: czy pańska dymisja miała coś wspólnego z polską misją w Afganistanie i ochroną kontrwywiadowczą i wywiadowczą tej misji? To rzeczywiście bardzo poważna misja, co pokazały chociażby wydarzenia ostatnich kilku dni, gdy talibom udało się zaatakować bazę w Bagram, gdy był w niej wiceprezydent USA. Ochrona bazy, bezpośredniego otoczenia bazy, to właśnie zadania kontrwywiadowcze. Amerykanie nie potrafią sobie z tym poradzić, Polacy dadzą radę? To pokazuje skalę wyzwań dla naszego Kontrwywiadu i będę się modlił, by ziściły się słowa ministra obrony, który słusznie poleciał do Afganistanu, by na miejscu się zaznajomić z sytuacją i powiedział, że będzie bezpieczniej niż w Iraku. Mam nadzieję, że tak będzie. W siłę modlitw wierzymy, ale wolimy wierzyć w siłę polskiego Wywiadu i Kontrwywiadu. Tuż przed dymisją mówił pan, że nie jest przekonany co do tego, czy instrumentarium, które pan dostał jako minister obrony wystarczy do zapewnienia ochrony tej misji. Podsumował pan moje słowa i nie mam więcej nic do dodania. Że modlitwa nie wystarcza? Może być bardzo skuteczna.