Tomasz Skory, RMF FM: Czekaliśmy na ten dzień od miesięcy, oto dziś 5 maja może dokonać żywota Sejm czwartej kadencji, ten niesławny i skompromitowany. Gdzie jest ten pański entuzjazm, to radosne oczekiwanie? Maciej Rybiński: Ja entuzjastycznie oczekuję, że spełnią się moje przewidywania, od miesięcy głoszone, że się nic nie wydarzy. Sejm przegłosuje, że się nie rozwiązuje, rozejdzie się do domów i będzie bardzo fajnie. Pan nie wierzy w mądrą i jedynie słuszną decyzję Sejmu? Nie, nie wierzę. Jedyna mądra i słuszna decyzja Sejmu zapadła 3 maja, ale to było 214 lat temu, jak uchwalano Konstytucję 3 Maja. Wszystkie następne gorzej wypadały. Wygląda na to, że nie dojdzie do żadnego z oczekiwanych po 5 maja wydarzeń. Ani Sejm się nie rozwiąże, ani nawet premier Belka nie złoży dymisji. Wygląda na to, że po prostu daliśmy się nabrać, oczekując od paru miesięcy na ten dzień. Daliśmy się nabrać, ale mieliśmy za to bardzo sympatyczne przedstawienie, to jest taki miły kabaret. Jak to mieliśmy? Dopiero dzisiaj wszystko się zaczyna. Będziemy mieli w dalszym ciągu, ale mieliśmy do tej pory, bo od dwóch lat były zapowiedzi, że Sejm się rozwiąże wcześniej, bardzo ładne argumenty, że Sejm powinien być wybierany na wiosnę ze względu na ustawy budżetowe. Okazuje się, że jednak diety są znacznie ważniejsze i przetrwanie przynajmniej do września. Dzisiaj będziemy obserwować dobrze wyreżyserowany teatrzyk, bo było parę miesięcy na przygotowanie, role są bardzo ładnie rozpisane: jest nieprzejednana opozycja, zwarta gotowa i kompletnie bezsilna, jest odpowiedzialna, broniąca terminów konstytucyjnych lewica, są nawet mądrzy i przenikliwi, na specjalnych zasadach działający Marek Belka i Włodzimierz Cimoszewicz. Ja jestem ciekaw tylko jednego: jak oni to pogodzą. Bo oczywiście, można łatwo przewidzieć, że Józef Oleksy będzie dzisiaj mówił, że lewica głosuje przeciwko rozwiązaniu Sejmu, bo czuje odpowiedzialność za państwo i szanuje konstytucję, terminy konstytucyjne i ustawowe. A jeden, jedyny marszałek Cimoszewicz okaże brak szacunku do konstytucji i brak odpowiedzialności za państwo, bo będzie głosował za rozwiązaniem Sejmu. Ale on jest ich kandydatem na prezydenta. Właśnie, czyli jedyny człowiek z tego towarzystwa, który nie czuje odpowiedzialności i nie ma szacunku, będzie kandydował na prezydenta. Parę dni temu napisał Pan, że 5 maja powinniśmy zafundować sobie jako kolejne święto, dzień wolny od pracy na dopełnienie najdłuższego świątecznego tygodnia. Miało się to nazywać Dzień Mądrości Narodowej albo Dzień Narodowej Hańby. To w zależności, jakby się Sejm dzisiaj rozwiązał, to oczywiście byłby to przejaw wyjątkowej mądrości, przenikliwości i szacunku dla społeczeństwa, które oczekuje jednak, żeby ten Sejm się rozwiązał, wszyscy mają tego dość. W sprawie tej hańby, czy nie powinno się to nazywać Święto Naszej Naiwności? Nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, że SLD nagle przestawi wajchę i powie: rozwiązujemy ten Sejm. Ja mam zawsze dużo dobrych propozycji. Ja proponowałem w jednym ze swoich felietonów, żeby namówiły się wszystkie instytuty, które przeprowadzają badania opinii publicznej i zaczęły publikować wyniki takie, że SLD ma 90 proc. poparcia i wtedy Sejm by się rozwiązał i nie byłoby problemu, ale jak oni publikują, że SLD ma 3 proc. poparcia. Trzeba jakąś socjotechnikę zastosować. Jak Pan sobie wyobraża kolejne miesiące do jesieni? Taka schizofreniczna przynależność premiera do partii, której nie ma, kontynuacja opisywanego przez rząd pasma sukcesów gospodarczych, w Sejmie ciężka praca, odpowiedzialność. Generalnie składa się to na obraz kraju bardzo stabilnego. Ja słyszałem taki termin, że to będzie rząd techniczny. Nie wiem, na czym polega rząd techniczny, ale podobno ten rząd będzie tylko na przetrwanie, aby do wyborów. Nie będzie się niczym specjalnym zajmował, a że będzie techniczny, to kupi sobie nowe samochody, przyzna premie, to będzie technika funkcjonowania tego rządu. A my będziemy sobie dogorywać z naszą naiwnością. I tak wszystkie dyrektywy płyną z Brukseli, więc nie ma różnicy czy są jakieś ustawy, czy ich nie ma. Po co ten Sejm? Czy Sejm się kiedyś zajmował krzywizną ogórka? Nie, przysłali z Brukseli, że ma być prosty. To jest dobra puenta. Może należałoby zrezygnować z Sejmu, zwłaszcza, że on tak wygląda. Ja bym zrezygnował. Posłuchaj całego wywiadu: