Konrad Piasecki: Jeśli wierzyć prasie, to minister na wylocie. Wśród ludowców trwają poszukiwania następcy Sawickiego - pisze "Rzeczpospolita". Zauważył pan te poszukiwania? Marek Sawicki: Jeśli szukają, to z pewnością nie koło mnie. Ale może pan zauważył jakieś wraże knowania? Nie. Podobno jest już nawet następca, Stanisław Kalemba. Stanisław Kalemba zawsze był kandydatem od kilku kadencji. Jest to doświadczony poseł, doświadczony polityk, więc nie widzę problemu. Ale czuje pan, że dni pańskiego ministrowania dobiegają kresu? Myślałem, że będziemy rozmawiać o sprawach ważnych w resorcie rolnictwa, a nie o tym, czy dni dobiegają, czy nie dobiegają. Jest jesień, rzeczywiście być może zapotrzebowanie na ponure tematy, ale jest wiele ważnych rzeczy do zrobienia. O ważnych za chwilę, choć przyszłość ministra rolnictwa też jest ważna w kontekście o tym, co dzieje się w resorcie rolnictwa, przyzna pan. Rzeczywiście bardziej dziennikarze pasjonują się aktualnymi sprawami personalnymi, kadrowymi niż rzeczywistymi problemami. Panie ministrze, dostało się panu za odwołanie szefa KRUS-u pod nieobecność Waldemara Pawlaka? Nie. Waldemar Pawlak nie miał pretensji? Dlaczego miałby mieć pretensje? Koledzy mówili: "Pawlak jest strasznie wkurzony. Jak przyjedzie z Chin nie wiadomo, co będzie". Dziennikarze mówili. Powoływali się na tzw. bliżej nieokreślone źródła. Anonimowe. Anonimowe. To nieprawda? Nieprawda. Pawlak nie ma pretensji? Nie ma. Nie odchodzi pan? Rozmawialiśmy z Pawlakiem o tym. Nie ma pretensji. A premier nie ma pretensji o reformę KRUS-u i jej kształt? Nie ma. Na początku tej kadencji umówiliśmy się, że jeśli chodzi o zmiany w KRUS-ie będą to zmiany dwuetapowe. Pierwszy etap został przygotowany. Od 30 czerwca projekt jest w Kancelarii Premiera. Natomiast nad drugim etapem będziemy pracować. A ten pierwszy etap panie ministrze. Posunie się pan trochę w sprawie tego ubezpieczenia rolniczego? Zmniejszy pan trochę ilość hektarów, która jest wymagana przy tej niskiej składce, czy nie? Ja swoją propozycję złożyłem. Jeśli ktoś ma lepsze, to oczywiście będziemy je rozpatrywać. Na razie się nie pojawiły. Tylko, że o tej propozycji premier mówi: "Jest oczywiście niewystarczająca". Szef klubu Platformy dodaje: "Zmiany są płytkie. One nas po prostu nie satysfakcjonują". Prawda jest taka, że jeśli ktoś ma odrobinę mniej niż te 50 hektarów, to naprawdę go chyba stać na tę wyższą składkę niż 64 złote. To, że ktoś ma warsztat pracy, że ktoś ma zakład, to jeszcze nie znaczy, że ma dochody. Warto o tym pamiętać. Dlatego rzeczywistym, właściwym systemem zreformowanym w KRUS-ie będzie taki system, kiedy będzie można odnosić składki do wysokości dochodu. W chwili obecnej takiej możliwości nie ma. Wielokrotnie o tym z premierem rozmawiałem. Premier wyraził zgodę na tę koncepcję. Natomiast mam wrażenie, że pan przewodniczący Chlebowski nie wie tak naprawdę o czym mówi. Jak to wyraził zgodę, skoro mówi dzisiaj, że te zmiany są niewystarczające, i że te 50 hektarów jako granica tej niskiej składki, to nie jest to o co chodzi? Ja propozycję złożyłem. Jeśli Platforma ma inną, w każdym wolnym kraju, każde ugrupowanie współkoalicyjne ma prawo do swoich propozycji. Ale nawet pański kolega partyjny Eugeniusz Kłopotek mówi: "Projekt mógłby być bardziej odważny. Bogatsi mogliby płacić więcej". Będą płacić więcej. Kiedy? Jak pan zauważył, to ci bogaci powyżej 50 hektarów - tam składka wzrasta dwukrotnie do sześciokrotności. To nie są małe wzrosty. Nie posunie się pan w tej sprawie? Czekam na propozycje. Jeśli to będzie propozycja - niech to będzie 30 hektarów? Moje są złożone. Jak się pojawią, będziemy dyskutować. Jeśli ktoś powie - 30 hektarów? Będziemy o nich dyskutować. Pojawiają się takie. Jeśli przedstawi racje. To pan je zgłasza. Nie ma tych racji? 16 miliardów dopłacanych jest do tego KRUS-u. Jeśli pan chce zgłosić inicjatywę legislacyjną - można. 100 tysięcy podpisów i nie ma problemu. Panie ministrze, 16 miliardów rocznie musimy dopłacać do KRUS-u. Naprawdę warto? 40 miliardów rocznie płacimy do ZUS-u. Warto? Tylko, że ZUS to są zaniedbania poprzednich epok. Dzisiaj ja nie dostanę już ani grosza od państwa. Ja dzisiaj wypracowuję swoją emeryturę a pan konserwuje system, który jest chory. Pan mówi o ZUS-ie - zaniedbania poprzednich epok, a KRUS system chory, też poprzednich epok. W związku z tym można by go było już dzisiaj zmienić. Można by już dzisiaj rolnikom kazać płacić wyższe składki, żeby te składki cokolwiek znaczyły. Natomiast dzisiaj nie chcecie dyskutować publicznie o dochodach w rolnictwie. Zapomnieliście o tym, że w ciągu ostatniego roku ceny nawozów wzrosły ponad 200 procent.