Konrad Piasecki: Panie ministrze, nie kusi pana odrobinę, żeby zagłosować jednak za odwołaniem Jacka Rostowskiego? Marek Sawicki: Jestem bardzo odporny na różne pokusy, a żyję już kilkadziesiąt lat, więc musiałem się uodpornić. Nawet na pokusy wbicia szpili w tego, który uporczywie nie chce obniżyć akcyzy? Powiem szczerze, że trwa wewnętrzna dyskusja w rządzie. Zapoczątkował ją Waldemar Pawlak. Pewnie PiS jest trochę zazdrosny o to, że ich wyprzedził. Dzisiaj stwierdzam jednoznacznie, że jest pewne pole manewru do obniżki akcyzy i dobrze byłoby, żeby wewnątrz rządu ta sprawa została dokończona. Ważne, żeby obniżka tej akcyzy nie pozostała tylko i wyłącznie w portfelach producentów paliw, ale żeby doszła do konsumentów. Ale pan - minister rolnictwa, Waldemar Pawlak - minister gospodarki - mówi - jest pole do obniżki akcyzy, a minister finansów mówi - nie obniżę. Nie ma pan racji, bo minister finansów też powiedział, że jest pole do obniżki. Ale jednocześnie obniżyć nie chce. Powiedział też o tym premier Donald Tusk i jestem przekonany, że po głębokich analizach w najbliższym czasie będą decyzje. Czyli walka trwa? Nie walka. Trwa liczenie. Ale pan się czuje przekonany, czy raczej pokonany przez ministra finansów? Czuję się przekonany w tym zakresie, że obniżka może nastąpić tylko wtedy, kiedy rzeczywiście przełoży się ona na cenę dla konsumentów. Będziecie dalej o tym mówić i żądać obniżki akcyzy? Będziemy o tym mówić, będziemy o tym rozmawiać. Myślę, że w całych relacjach finansowych paliwa mają decydujący wpływ na ceny. Ale mówić waląc pięścią w stół i twardo żądając, czy raczej cichutko popiskując? Myślę, że macie ogromną tęsknotę do czasu sprzed pół roku, kiedy rzeczywiście nic nie robiono a głównie na siebie pohukiwano, bito pięściami w stół. Od czasu do czasu jeszcze podsłuchiwano i na siebie donoszono. Te czasy już minęły. Można merytorycznie rozmawiać bez bicia pięścią w stół. Czyli nie cichutkie popiskiwanie, nie twarde żądanie, tylko merytoryczna rozmowa? Tak jest. Podgryza pan Waldemara Pawlaka w partii? Wczoraj już mówiłem o tym publicznie. Ponieważ państwu potrzebny jest konflikt w PSL i rywalizacja, więc rzeczywiście umówiliśmy się z Waldemarem Pawlakiem, że do kongresu rywalizujemy ze sobą o fotel prezesa a na kongresie państwo zobaczycie. Będzie pan walczył o fotel prezesa? To są żarty, zupełnie nie wiem skąd wzięte.