Konrad Piasecki: Czy ktoś powinien czuć się odpowiedzialny za śmierć uczestnika "Biegnij Warszawo"?Ireneusz Raś: - To jest pytanie do organizatorów i służb medycznych: jakie przebiegało zabezpieczenie tej masowej imprezy, jak było zaplanowane. A czy nie jest tak, że winne są przepisy, które pozwalają biegać podczas imprez każdemu, byleby skończył 13 lat?- To nie jest tak. Na całym świecie stosuje się te same zasady, w biegach masowych, tych rekreacyjnych. Tutaj nawet nie było dystansu maratońskiego, tylko 10 km. Jest obowiązkowe zaświadczenie od uczestnika, że jest zdrowy.Różnie bywa. W "Biegnij Warszawo" nie ma - zdaje się - wymaganego takiego zaświadczenia. - To trzeba zbadać. Ja chcę powiedzieć jako były, trzykrotny dyrektor Cracovia Maraton, iż zastanawiałem się w ostatnim czasie nad tym. Ze względu na to, że biegi masowe w Polsce stają się coraz bardziej popularne - i słusznie. Dziesiątki tysięcy ludzi..- To jest nas cel, żeby ludzie się ruszali, bo sport to mimo wszystko zdrowie. I to trzeba podkreślać. Czy nie jest potrzebna większa wiedza uczestników, o tym w jaki sposób przygotować się do tego typu zmagań..A nie należałoby wprowadzić jakiś ostrzejszych przepisów, dopuszczających do biegów? Na przykład podstawowego badania dla kogoś, kto zamierza wystartować na 10, 21 czy 42 kilometry? - Niewykluczone, będziemy to badać. Będziemy analizować też systemy prawne w Europie i na świecie, czy kiedy popularyzacja tego sportu, na bieganie, na ściganie się na nartach - czy nie zastosować jakiś przepisów. Według mnie wszystko jest w ludziach, w większej świadomości. Musimy o tym mówić i musimy dać organizatorom sygnały, żeby oni podnieśli standardy. Rozumiem, że sejmowa komisja sportu weźmie pod lupę bieg? - W tym tygodniu rozpoczniemy analizę przepisów prawnych. Czy jeśli Hanna Gronkiewicz-Walz przegra referendum, Donald Tusk powinien podać się do dymisji? - To nie jest referendum, które ma w sobie zapytanie, czy Donald Tusk ma zostać odwołany... więc nie rozumiem pytania. Ale Jarosław Gowin mówi: jeśli ludzie będę głosowali przeciwko Gronkiewicz, to de facto będą głosowali przeciwko Tuskowi. - Jarosław Gowin, wie pan, to wiele rzeczy już mówił. Pański do niedawna kolega partyjny. - No właśnie. Tak się dziwię. Tak jak rozmawialiśmy wiele miesięcy temu, sygnalizowałem, że Jarka w naszej rodzinie politycznej już nie ma. To potwierdził potem po wyborach na szefa partii, co jest według mnie groteską, a dzisiaj stara się ubijać już swój interes prywatny, polityczny na swoich byłych kolegach. Ale jak się spojrzy na wypowiedzi Donalda Tuska i pańskie wypowiedz na jego temat: mieli być nowi ludzie, miały być nowe siły w rządzie i to wszystko miało się dziać tuż po tym, jak Donald Tusk ponownie zostanie przewodniczącym Platformy - i gdzie to wszystko jest? - Premier zmienił zdanie. Zmiany ogłosi dopiero po wyborach wewnętrznych Platformy. Zmienił zdanie, czyli jakie jest teraz to zdanie ostateczne?- No takie. Ja słyszałem kilka tygodni temu, kiedy na konferencji, na briefingu, podał tę informację: że listopad. Należy czekać.Czyli miała być rekonstrukcja we wrześniu. Pan mówił o nowym wrześniowym otwarciu. Coś go pchnęło, żeby jednak z tego zrezygnować.- Niewątpliwie nie można mówić, że w tej chwili nie ma ofensywy Platformy. Jest kreowany budżet, jest zapowiedź premiera. Jest ogłoszenie przez premiera o końca kryzysu, z czego się opozycja śmieje. A ja się cieszę i Polacy powinni się cieszyć. Jeśli to się będzie potwierdzać z miesiąca na miesiac, to jakie miny będa mieli opozycjoniści, którzy - wydaje mi się - że często źle życzą Polsce, śmiejąc się z tych słów.W słowach zawsze można kryzys odwołać i powiedzieć, że się skończył, pytanie jakie będą fakty?- To jest wielka odwaga naszego lidera i premiera. Z miesiąca na miesiąc ona bedzie analizowana i przez państwa tutaj i przez Polki i Polaków. Jeśli to jest prawdziwa przepowiednia, Platforma wygra kolejne wybory w 2015 roku. A czy pańskim zdaniem, premier nie popełnia błędu przesuwając w czasie tę rekonstrukcję i nowe otwarcie? - Pewnie ma jakieś dodatkowe argumenty. To mądry premier, mądry człowiek. W dobrym czasie podejmie decyzję.Pan powinien dostać order najbardziej wiernego zwolennika Donalda Tuska.- Nie, nie należę do pieszczochów Donalda Tuska. Ale on należy do pańskich, jak słyszymy.- Nie, ja dość realnie oceniam tę sytuację.Ale czy warto czekać? Przecież gołym okiem widać, że nie jest dobrze. Nawet pan powiedział niedawno, że ministrowie popełniają błędy i chowają się za plecami premiera. No to może takich dekowników należy czym prędzej z rządu usunąć, a nie ich trzymać.- Premier Donald Tusk podejmuje w tej kwestii decyzje, a nie Ireneusz Raś czy mój przyjaciel Andrzej Biernat.Kto wygrywa lokalne batalie w Platformie - tuskowcy, schetynowcy, spółdzielcy czy ktoś jeszcze inny? - To rożnie bywa. Myślę, że my się już nie dzielimy w tej chwili. Emocje opadły. Lider partii jest wybrany a dzisiaj tak naprawdę dogadują się lokalni działacze na przywództwo, przygotowujemy się do wyborów samorządowych...... ale z różnymi wynikami się dogadują, bo np. w Krakowie pański kandydat przegrał. - Przegrał mój kandydat, natomiast...... gorzka pigułka...- ... nie gorzka pigułka. Jeśli ktoś zna osoby które startowały to wie dlaczego popierałem Bogusława Kośmidera przewodniczącego Rady Miasta, który po odejściu Gibały uporządkował PO w Krakowie i nadał jej taki wizerunek bardziej programowy. On jest mi bliski i z pewnych idealistycznych poglądów swoich nigdy nie zrezygnuję. Pan powiedziałby, że te wybory wzmacniają Grzegorza Schetynę, Donalda Tuska, czy kogo? - Nie, damy sobie z tym radę. PO w Małopolsce, złoży się w jedną drużynę...... nie, nie. Ja mówię o wszystkich wyborach, które się dzieją teraz w kraju. Wewnętrznych w Platformie. - Myślę, że te wybory w sposób naturalny zakończą pewne emocje wyborcze. A jeżeli je zakończą to też wzmocnią PO bo wtedy zabierzemy się tylko i wyłącznie do drużynowej roboty. To jest najważniejsze. A osłabią jej pierwszego wiceprzewodniczącego, czyli Grzegorza Schetynę? - Tego nie wiem. Grzegorz jest mocną osobowością. To jest doświadczony polityk i w każdej sytuacji, wydaje się do tej pory, dawał sobie radę. Ma szansę zostać silnym sekretarzem generalnym? Bo zdaje się taki jest jego plan. - Tego nie wiem. Tego nie wiem. To jest listopadowa sprawa w PO a nie październikowa. Słuchacze pytają: pan Wojtek: czy nie jest panu wstyd, że pana partia, która ma w nazwie Obywatelska, zniechęca warszawiaków do uczestniczenia w referendum? - Wiele razy powtarzałem, tutaj w Małopolsce, też mamy te przypadki, że referenda są istotnym elementem tam, gdzie jest patologia. Powinniśmy je stosować zgodnie z uzasadnieniem, które kiedyś legło u podstaw tej ustawy. A w Warszawie tej patologii nie ma? - Absolutnie nie ma patologii. Warszawa się rozwija, Hanna Gronkiewicz-Waltz kończy ważne inwestycje. jej odwołanie to jest oczywiście hucpa polityczna i wymierzona przez opozycję, żeby osłabić PO. To nie ulega wątpliwości. Ale z drugiej strony chce powiedzieć, że to grozi paraliżem realizacji ważnych inwestycji dla warszawiaków.