Konrad Piasecki: Zostawicie koalicjanta na lodzie podczas głosowania prezydenckiego weta? Janusz Piechociński: - Będą emocje, tak jak we wczorajszym meczu. Pewnie głosowania nie będzie. Nie będzie, bo się PO wystraszyła porażki? - Nie wiem. Niepotrzebnie następuje eskalacja do rozdętych zupełnie rozmiarów w tej sprawie bezsensownej i rozumiem, że tutaj dwie skrajności chcą wypompować środek - klasyczny zabieg wyborczy. Sprawa jest oczywiście z punktu widzenia ogółu społeczeństwa drobna, ale jednak symboliczna - pierwsze i ostatnie weto prezydenta Dudy w tym parlamencie - warto by się może zmierzyć i taką próbę sił przeprowadzić. - Tak, wypompowując to, co w polskiej racjonalnej, bo z jednej strony będziemy mieli głosowanie za wolnością, a z drugiej strony będziemy mieli głosowanie przeciwko rodzinie. Tak to zostało bardzo mocno wyartykułowane, a już nikt nie wie, o co chodzi. W każdym razie wiem, że takie podziały są w Polsce dyktowane. Dzisiaj, wobec tego, co idzie, w najbliższej przyszłości, szykuje się zupełnie inna potrzeba polityki. Rozumiem, że PSL jest przeciwko temu, żeby to glosowanie się odbyło. - PSL chce studzić te emocje i zachowywać się bardzo racjonalnie, bo nam jest potrzebna wspólnota i rozdzieranie tej wspólnoty ideowymi, religijnymi czy moralnymi sprawami jest bardzo ładne w publicystyce, ale fatalne z punktu widzenia skuteczności rozwiązywania problemów, które nadchodzą. No tak, ale ustawa jest na stole, weto prezydenckie jest na stole - to nie chodzi o rozdzieranie, chodzi o to, żeby zdecydować, co z tą ustawą zrobić. - Zwracam uwagę, że PiS wiedziało, co zrobić w sprawie konstytucji dla przedsiębiorców i przedsiębiorczości w Polsce, zablokowało prace w parlamencie na czymś, co składało się z bardzo ważnych i bardzo potrzebnych sygnałów dla stanowienia procesu prawa i w relacjach między państwem a przedsiębiorczością. Panie premierze, ale jeśli to głosowanie będzie, Janusz Piechociński będzie za wetem, czy przeciw? - Jak będzie głosowanie, to pozna pan jego wynik. Bo pamięta pan swoje lipcowe głosowanie w sprawie tej ustawy? - Ja zawsze pamiętam. No i jak pan zagłosował wtedy? - Głosowałem za tym, żeby uprościć pewne procedury. To dlaczego dzisiaj się pan waha? Skoro wtedy był pan za tym, to dzisiaj zmienił pan zdanie, bo minęły trzy miesiące, czy bo jest kampania wyborcza? - Panie redaktorze, jak pan wie, jest nie tylko kampania wyborcza, ale jest zdrowy rozsądek, który każe dzisiaj studzić emocje. To w ramach studzenia emocji można albo przyjąć weto albo je odrzucić. - w ramach studzenia emocji trzeba było przyjąć konstytucję dla przedsiębiorców, a nie głosem pani posłanki Pawłowicz złożyć wniosek o odrzucanie w pierwszym czytaniu, a później zablokować prace. Ta konstytucja przedsiębiorcom bardzo by się przydała, nawet w gorącym czasie wyborczym. Rozumiem, że nie usłyszę od pana jak pan zagłosuje, jeżeli będzie głosowanie. - Usłyszy pan jak będzie wynik głosowania. Panie premierze, gdyby spotkał pan taką spełniającą polityczne życzenia złotą rybkę, poprosiłby ją pan, żeby koalicja PO- PSL trwała również w następnej kadencji Sejmu? - Mamy nowe uwarunkowania trwania, bo koalicje są nie tylko po to, żeby trwać, żeby podzielić władzę, tylko po to, żeby realizować problemy z którymi boryka się dziś Polska. A to co nadchodzi jest wyjątkowo poważne, wyjątkowo groźne. To w tych nowych warunkach koalicja powinna trwać? Czy nie? - W mojej ocenie rok 2014 zakończył najlepsze ćwierćwiecze w historii czterystu lat Polski i Polaków. A do naszej Europy, na jej granice i do wewnątrz pojawiły się w niej gigantyczne wyzwania. I nie tylko te migracje są tego przykładem... ... w obliczu tych gigantycznych wyzwań chciałby pan nadal rządów Kopacz i Piechocińskiego? Czy uważa pan, że jesteście sobą na tyle znudzeni, zniechęceni i rozżaleni, że nie ma to sensu? - Nie, nie, nie. To nie chodzi o koalicję. Tylko mamy nowe uwarunkowania polegające na tym, że tym razem mamy prezydenta z PiS. Prezydenta z PiS, który za zaproszenie prezesa swojej partii przyjeżdża na konsultacje nocne. I w obliczu prezydenta z PiS trzeba rządu PiS jak rozumiem? - Nie. Prezydent nie potrafi rozmawiać z panią premier z innego obozu politycznego. Pani premier z tym prezydentem nie potrafi znaleźć jakiegoś mechanizmu rozwiązania. Nawet w sprawach tak gardłowych dla państwa i przyszłości, czyli sprawy migracji. Nie było w ciągu trzech ostatnich miesięcy żadnego spotkania na szczycie przywództwa narodowego. Czyli... Ewa Kopacz nie powinna być dalej premierem? - To każe mi proponować wielką koalicję po to, żeby zakończyć świętą wojnę PO-PiS-u, bo z tej wojny jest obojętne, czy Jarosław Gowin jest ministrem sprawiedliwości w rządzie PO, czy jest kandydatem na szefa MON, albo wojny jak kto woli. Bo PiS trzeba chyba opisywać tymi kategoriami, jako bardzo wojownicze i radykalne ugrupowanie. Czy Gowin będzie w rządzie ewentualnie Prawa i Sprawiedliwości. Panie premierze. Wielka koalicja PiS i PO dziś w każdym razie wydaje się mrzonką. W takim razie pytanie jest takie: Jeśli miałby pan do wyboru, a tak by się złożyło szczęśliwie dla pana, że PSL byłby języczkiem u wagi Szydło, albo Kopacz, PiS albo PSL jako potencjalny koalicjant... to kogo pan wybiera? - Jeśli już będziemy, to będziemy jęzorem na tej wadze - bo mając 40 do 60 posłów, może się okazać, że rozstrzyga to nie tylko wynik wyborów, ale to o scenariuszu...... znowu marzenia. Dobra, jesteście jęzorem. Ma pan PiS albo Platformę na stole...- ... powoli - czy będzie to scenariusz spokoju, umiaru, racjonalności, czy też kolejny raz okaże się, że dla partykularnych, partyjniackich celów niemożliwa jest do skonsumowania koalicja racjonalności wobec tego, co nadchodzi. Widzimy to bardzo wyraźnie. I chciałbym, żeby to wszyscy rozumieli - ja nie wejdę do rządu z radykałami PiS-u sam. Czyli koalicja PSL-PiS nie wchodzi w grę. A koalicja PSL-PiS- Kukiz albo KORWiN?- Jeśli zaliczam do radykałów PiS Jarosława Kaczyńskiego z Antonim Macierewiczem, bo Kaczyński ani razu w swojej osobistej wypowiedzi nie przekreślił tych deklaracji pana Macierewicza. Robimy te 3 procent wydatków na armię? To jest 17 mld więcej. To komu zabieramy te 17 mld? Polskiej wsi, polskiemu rolnictwu, polskim pielęgniarkom, polskiej infrastrukturze, polskiej kulturze? Mówimy o 17 mld. Czy pan wie, że te 17 mld to jest 20-letni de facto budżet województwa świętokrzyskiego?Wiem, wiem. Czyli koalicja PSL-PiS nie wchodzi w grę jeśli miałaby to być koalicja bez Platformy?- A pamięta pan lata 2005-2007, co stało się z koalicjantami PiS-u?I boi się pan ich losu. Losu Leppera i Giertycha.- Wolę chuchać na zimne. Nie przyłożę ręki do tego, żebyśmy w Polsce prowadzili politykę wojen wewnętrznych, bo one są wyjątkowo szkodliwe i bolesne.Czyli woli pan podtrzymania tej koalicji - gdyby była tak możliwość?- Decydują o tym wszyscy wyborcy. Zwracam uwagę, że dzisiaj potrzebne jest porozumienie, w którym nie będzie Macierewicza. Po stronie PO możemy znaleźć np. Michała Kamińskiego czy Romana Giertycha. Jakoś dziwnie te transfery wszystkim pasują. Niektórzy ludzie pasują i do Polski liberalnej z 2005 roku i do Polski socjalnej z 2005 roku. Ale Macierewicza tam już nie ma, teraz jest Jarosław Gowin jako kandydat na ministra obrony. - A zauważył pan na którym miejscu siedzi Antoni Macierewicz? A zauważył pan, że na sali sejmowej, tego Sejmu, który dzisiaj zakończy kadencję, pani Szydło, kandydatka na premiera siedzi za panem Błaszczakiem w drugim szeregu? Uważa pan, że to symboliczne zasiadanie? - A pan nie? Czasami z tylnych ław można więcej niż z przednich. - Pewnie. A zauważył pan jak delikatnie krytykowała, czy dystansowała się od wypowiedzi wiceprezesa PiS-u pana Macierewicza wiceprezes PiS, kandydatka ponoć na premiera? Czyli uważa pan, że Beata Szydło nie będzie premierem i nie ma sobie w ogóle co tym projektem zawracać głowy? - Potrafiliśmy Polsce samorządowej dać umiar. Swego czasu, 8 lat temu Adam Jarubas miał do wyboru koalicje dwójkowe, gdzie więcej można było podzielić między uczestników tej koalicji, a zdecydował się na koalicję trójkową i z panem Gosiewskim i z liderami świętokrzyskimi PO. Dzięki temu ustabilizował województwo. Dzisiaj jest nam potrzebne ustabilizowanie polityki centralnej. Ustabilizowanie - tak, tylko zastanawiam się, czy symbolem rządów Platformy i PiS-u nie jest to, co wydarzyło się w ostatnich dniach z elektrownią atomową. To co wydarzyło się z górnictwem i czy nie to wszystko w sumie wskazuje na to, że czas już żegnać się z rządami. - Pełna zgoda. I teraz chce pan kolejne 10 lat spędzić na sporze PO- PiS, takim jak dotychczas, w którym najważniejsze jest to, żeby innym się nie udało, w którym nie poprze się projektu ustawy tylko... Boję się, że nie będę miał innego wyjścia. - A nie. Ma pan inne wyjście. Idzie pan do tych wyborów i głosuje na spokój, umiar, na partię pokoju a nie wojny... Janusz Piechociński, dziękuję bardzo. - ... i głosuje pan na świetnych kandydatów PSL-u, których wyznaczyły także świetne wyniki wyborów samorządowych. Konrad Piasecki