Noon urodził się w 1979 roku w Warszawie jako Mikołaj Bugajak. Pracuje jako realizator dźwięku w telewizji, a ponadto jest jednym z najbardziej cenionych polskich producentów hiphopowych. Pezet, wymieniany jako pierwszoligowy rodzimy raper, wywodzi się z ursynowskiej grupy Płomień 81, z którą wydał dwie znakomicie przyjęte płyty, zapraszany był także do nagrań albumów wielu znanych grup: Stare Miasto, Lari Fari, Eis, Red, OST oraz do filmów Sylwestra Latkowskiego: "Blokersi" i "Gwiazdor".W kwietniu 2004 roku duet wydał kolejny krążek, zatytułowany tym razem "Muzyka poważna". Czy planujesz cokolwiek w stylu Bleak Output? Noon: Powoli zabieram się za mocno autorską produkcję instrumentalną. Trudno mi powiedzieć coś więcej, bo na razie pracuję nad tym projektem wyłącznie ideologicznie. Myślę nad oprawą graficzną, tytułem, klimatem. Rozpisuję to sobie. Czeka mnie około roku pracy, gdyż projekt zapowiada się na spore przedsięwzięcie. Gdy np. na "Grach studyjnych" używasz sampla z "300 mil do nieba", to czym się kierujesz? Tylko jego brzmieniem? Jak ogólnie tworzysz takie kombinacje? Robisz jeden na raz, czy zaczynasz kilka projektów i dokładasz coś w miarę rozwoju pracy? Noon: Zaczynając od płyty Grammatika - nigdy nie oparłem utworu o loopa. W dwóch, może trzech przypadkach, jak np. w "Slangu", ingerencja w bazową pętle była nieznaczna, choć faktycznie była. Tworzenie muzyki w oparciu o pętle zawsze wydawało mi się po prostu nudne i mało twórcze. Jeśli chodzi o "Gry studyjne", to przede wszystkim określiłem sobie rodzaj płyt, na których będę szukał brzmień. Pracowałem nad kilkoma kawałkami równocześnie. Cały materiał powstał poza komputerem, więc nie było to takie łatwe. Sampli szukasz tak jak DJ Shadow, godzinami przesłuchujesz w piwnicy stare winyle? Noon: Niestety, nie mogę sobie pozwolić na taki luksus. Po części coraz krótsze cięcia sampli i ilość analogowej elektroniki na nowym albumie jest spowodowana trudnościami w dostępie do winyli. W Warszawie jest jeden liczący się sklep, który Shadow z Cut Chemistem ogarnęliby w dwa miesiące. Ja korzystam z niego od ładnych paru lat. Więcej w serwisie Rozrywka