Marcin Zaborski, RMF FM: Wiceszef Kancelarii Prezydenta, Paweł Mucha. Czy dla prezydenta Andrzeja Dudy oczywistym jest, że powinien ubiegać się o reelekcję? Paweł Mucha: - Ja myślę, że to będzie oświadczenie, na które jeszcze przyjdzie czas i myślę, że to będzie oświadczenie samego pana prezydenta, a nie któregoś z ministrów prezydenckich. Wiemy, że kadencja pana prezydenta, ta pierwsza, kończyłaby się 6 sierpnia przyszłego roku i przed tym terminem, konstytucja o tym stanowi - w terminie pomiędzy 100., a 75. dniem upływu kadencji, będziemy mieli wybory. Przed wyborami jest moment decyzji i podsumowania. Ja nie chcę o przepisach, panie ministrze, słuchają nas nie tylko prawnicy, tak po ludzku - dla pana start Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich 2020 jest oczywisty? - Ja myślę, że dzisiaj jest pewnie takie oczekiwanie dużej części społeczeństwa, bo widzimy, że pan prezydent jest oceniany bardzo dobrze, widzimy to w badaniach opinii publicznej, ale to naprawdę jest decyzja osobista Andrzeja Dudy i jego oświadczenie, wtedy, kiedy przyjdzie czas i wtedy, kiedy prezydent uzna, że to jest właściwy moment, żeby to rozstrzygnąć. Pan prezydent bywa pytany, tak, jak pan redaktor mówi, mówi, że czuje się młodo i w pełni sił. Ale widzi pan coś takiego, co mogłoby sprawić, że pan prezydent zrezygnuje? Postanowi, że jednak nie startuje? - To będzie oświadczenie pana prezydenta, natomiast my jesteśmy już dzisiaj w takim momencie, że pewnie w ciągu kilku miesięcy można się tej decyzji, rozstrzygnięcia spodziewać. Bo pewnie o tym rozmawiacie w Pałacu Prezydenckim i zastanawiam się, czy warunkiem startu prezydenta w wyborach 2020 jest poparcie PiS? - To jest bardzo prawdopodobne, że jeżeli pan prezydent się zdecyduje startować, taką decyzję ogłosi, to pewnie najbardziej prawdopodobny scenariusz jest ten, o którym mówił - także publicznie - prezes PiS kilkukrotnie i mówią czołowi politycy PiS, że byłoby to z poparciem PiS. To też jest naturalne. Jak spojrzymy na program, który był programem zwycięskim kandydata na prezydenta Andrzeja Dudy, i na program PiS, to widzimy dzisiaj wiele pozytywnych zmian w Polsce, które przy dobrej współpracy prezydenta z rządem, najpierw pani premier Beaty Szydło, później z obecnym rządem pana Mateusza Morawieckiego, jest realizowanych. Mówię o wielkich zmianach społecznych, które następują z uwagi na ten efekt współdziałania i podobnego postrzegania polskich spraw... To są oczywiste oczywistości. Pytanie brzmi: pan prezydent mógłby wystartować bez poparcia partii politycznej, bez poparcia PiS-u? - Każdy prezydent najpierw wychodził, jako kandydat określonej grupy politycznej, czy partii politycznej, ale z chwilą objęcia urzędu wiadomo, że prezydent jest w polskim systemie konstytucyjnym w praktyce politycznej arbitrem, który nie uczestniczy w bieżącym sporze politycznym, ale ten rdzeń zawsze jest jakimś rdzeniem identyfikowalnym. Możemy powiedzieć bez cienia wątpliwości o prezydenturze Aleksandra Kwaśniewskiego z jakiego obozu się wywodził, jakie myśli realizował, jaki program, i tak samo możemy wskazywać co do innych prezydentów. Ja jestem przekonany, że ta decyzja, jeżeli będzie już ogłoszona, to będzie się spotykać z szerokim poparciem społecznym i bardzo jest prawdopodobne, że będzie także oczywiście tutaj poparcie PiS. Gdyby dzisiaj odpowiadać na to pytanie, to pewnie gdyby dzisiaj ta decyzja była ogłaszana, to tak by było, że i przy poparciu PiS inne scenariusze wydają mi się mało prawdopodobne, ale czy sam fakt startu, ubiegania się o reelekcję - to nie jest wypowiedź Pawła Muchy, to jest wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy, wtedy, kiedy uzna za stosowne. Panie ministrze, Donald Tusk byłby dla Andrzeja Dudy wygodnym rywalem w wyborach prezydenckich?- Ja myślę, że wielu może być równych kandydatów. Na jednym się skupmy. Nie na wielu. Na jednym, na tym konkretnym.- Pan przewodniczący Tusk ma takie bardzo wyraźne inklinacje, żeby się wypowiadać w sprawach krajowych, niekiedy w takiej formule, która zaskakuje z perspektywy funkcji, którą pełni. Bo widzimy Donalda Tuska, który jest przewodniczącym Rady Europejskiej, a wypowiada się bardzo często jak aktywny polityk opozycji czy niejako jako lider opozycji w Polsce, co może dziwić, bo pewnie jednak, jak spojrzymy na traktaty, to ta rola przewodniczącego Rady Europejskiej powinna być inna. Ona ma być rolą budującą pewne współdziałanie.Nie odpowiedział pan na moje pytanie, więc je porzucę, bo to donikąd nas nie prowadzi. - Jedną rzecz mogę powiedzieć o okresie rządów Donalda Tuska. Gdyby pojawiła się taka kandydatura, to Polacy pamiętają pewnie te rządy i jakby naturalnym punktem odniesienia byłaby też ocena tego, jak Donald Tusk sprawował swoją funkcję jako premier i także, jak realizuje swoje zadania z perspektywy Polski jako przewodniczący Rady Europejskiej. I bez złośliwości powiem tutaj, że niestety tego rodzaju sprawy, jak podwyższenie wieku emerytalnego czy teraz kryzysy europejskie takie, jak brexit - one są w świadomości społecznej powszechnie identyfikowalne z osobą pana przewodniczącego Tuska. Nie wiem, czy byłby łatwym, czy trudnym przeciwnikiem, czy kontrkandydatem, natomiast niewątpliwie to jest tego rodzaju kandydatura, która byłaby oceniana też przez pryzmat dokonań historycznych, a one są dość - powiedziałbym - dyskusyjne. Kiedy pan prezydent Andrzej Duda spotka się z przewodniczącym Donaldem Tuskiem? Na przykład po to, żeby rozmawiać o nowym rozdaniu, jeśli chodzi o stanowiska w Unii Europejskiej. - To jest oczywiście tak, że mamy najpierw wybory do Parlamentu Europejskiego, po wyborach do Parlamentu Europejskiego mamy określone dyskusje, które będą związane z tym, jaki będzie wynik tych wyborów do Parlamentu Europejskiego... No to chyba pana zaskoczę, panie ministrze. Cytat sprzed kilku, kilkunastu minut. Donald Tusk mówi tak: "Moją intencją jest nominowanie nowego unijnego przywództwa już w czerwcu". Czyli w przyszłym miesiącu. Nie czas na to, żeby pan prezydent może jednak próbował spotykać się, rozmawiać z panem przewodniczącym Tuskiem? No bo jest pewna sprawa do ugrania. - Jest pytanie, co pan przewodniczący Tusk ma na myśli, mówiąc: nominowanie europejskiego przywództwa. I jakiego rodzaju ustalenia. 28 maja, kilka dni po eurowyborach w Polsce, jest szczyt unijny. Właśnie w tej sprawie kto ma być komisarzem europejskim, kto ma być szefem Komisji Europejskiej... - Proszę zwrócić uwagę, że my mamy jednak pewien podział. Jeżeli chodzi o sprawy Unii Europejskiej, na szczytach Rady Europejskiej, reprezentuje Rzeczpospolitą Polską pan premier Mateusz Morawiecki. Pan prezydent jest zaangażowany w sferę bezpieczeństwa, szczyty NATO, czy kwestię kontaktów z głowami państw. Natomiast ten podział, moim zdaniem, funkcjonuje dość sprawnie, jest wyraźny. Nie jest prezydent reprezentantem Rzeczypospolitej Polskiej na szczytach Rady Europejskiej, tylko premier Mateusz Morawiecki i spotyka się... Czyli tym zajmować będzie się rząd. - Nie, pan prezydent w tych procesach też będzie oczywiście uczestniczył, ale nie widzę na dziś tego rodzaju zaproszenia ze strony pana przewodniczącego Donalda Tuska do pana prezydenta, a na pewno w bieżącym kontakcie... Zaproszenie może płynąć w dwie strony... - Tak, i były takie spotkania. Było zaproszenie od prezydenta Andrzeja Dudy dla przewodniczącego Tuska na takie rozmowy polityczne? - Proszę zwrócić uwagę, że pan prezydent spotykał się z panem przewodniczącym Donaldem Tuskiem i potem było nawet pewne oczekiwanie, czy będą jakieś dalsze zaproszenia, czy kontakty. Pan przewodniczący Tusk tego rodzaju potrzeby nie widział. Oczywiście, że te kontakty są możliwe i przy różnych okazjach były takie spotkania prezydenta, chociażby na forum ONZ, ale jeżeli mówimy ściśle o Radzie Europejskiej, to dzisiaj do Rumunii z Polską wizją, z perspektywy 5-, 10-lecia wizji funkcjonowania Unii Europejskiej, pojechał pan premier Mateusz Morawiecki. Ale powoływał się na to, o czym mówi bardzo często w ostatnim czasie pan prezydent Andrzej Duda, że Unia Europejska potrzebuje więcej demokracji. Więcej demokracji w Unii Europejskiej, to jest jeden z postulatów podnoszonych dzisiaj, a podnosi go pan prezydent Andrzej Duda bardzo wyraźnie. Panie ministrze, czy prezydent objął już patronatem rozmowy przy okrągłym stole oświatowym, zorganizowane przez rząd? - Jutro mamy podsumowanie pierwszego etapu tych rozmów, w tych rozmowach uczestniczy pan profesor Andrzej Waśko, po jutrzejszym dniu będziemy mogli więcej powiedzieć, w którym punkcie jesteśmy. Do tej pory, czy pan prezydent objął patronatem te rozmowy: tak, nie, nie wiem... - Prezydent oddelegował swoich przedstawicieli, oni uczestniczą w tych rozmowach i one się nie kończą. Jutro mamy kolejną dyskusję na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego z udziałem doradcy prezydenta w sprawach oświatowych, pana profesora Andrzeja Waśki. Zobaczymy, gdzie będziemy po jutrzejszym dniu. Ufam, że pewne wnioski zostaną już jutro przedstawione.