Konrad Piasecki: Panie marszałku zna pan kogoś, kto wierzyłby w szanse Marka Belki? Józef Oleksy: Tak. Ja sam wierzę wciąż. Konrad Piasecki: Eeee... Józef Oleksy: Pewnie. Dopóki nie ma głosowania, dopóty trzeba wierzyć. Konrad Piasecki: Ale nawet on sam wydaje się być zrezygnowany. Mówi, że w pierwszym podejściu to mu się raczej nie uda. Józef Oleksy: No właśnie nie wiem skąd tyle takiej rezygnacji. Konrad Piasecki: Profesorowie ekonomii zazwyczaj umieją dobrze liczyć. Józef Oleksy: No więc, profesor Belka należy do realistów i być może z tego czerpie się ta jego opinia, ale może się coś jeszcze wydarzyć. Konrad Piasecki: Panie marszałku, a jak to jest w końcu z panem? Pan uważa, że przy Belce stać należy do śmierci, czy że SLD powinno myśleć o innym kandydacie? Józef Oleksy: Jest znany mój pogląd kiedy mówiłem, że duża partia, duże ugrupowanie powinno brać udział w każdej fazie postępowania konstytucyjnego. Z drugiej strony przekonują mnie te argumenty, które mówią, że trzeba by pewną logikę i konsekwencję stosować. Jeżeli jest możliwość, że kandydat, za którym się SLD opowiada - nawet przy niepowodzeniu jutrzejszym - ma możność startować w trzecim wariancie, to ta konsekwencja i logika wskazuje - dla wielu jest to pogląd słuszny - że trzeba być konsekwentnym. Konrad Piasecki: Ale przyjdzie pierwsze rozdanie - ono zapewne będzie nieudane i potem będzie drugie rozdanie. Wystawiać w tym drugim rozdaniu kogokolwiek powinno SLD czy nie? Józef Oleksy: Logika znowuż by dyktowała, żeby wystawiać profesora Belkę właśnie... Konrad Piasecki:...albo nikogo. Józef Oleksy: ...albo nikogo. Konrad Piasecki: A pan uważa, że Belkę, nikogo, czy że kogoś? Józef Oleksy: Ja nie wdaję się w te dyskusje, bo one dziś są przedwczesne. Konrad Piasecki: "Oleksy chce się odciąć od spodziewanej porażki Belki, a tym samym porażki popierających go Aleksandra Kwaśniewskiego i Janika, a potem będzie opowiadać, jak by to było pięknie, gdyby go posłuchano i stworzono koalicję z PSL" - tak mówi podkarpacki baron Krzysztof Martens. Józef Oleksy: A to niepotrzebnie przypisuje mi jakieś podstępne treści. Ja nigdy nie ukrywałem, że upatrywałem w koalicji z PSL-em możliwość osiągnięcia koalicji większości i to także programowej, bo rozmowy z PSL-em były i one wskazywały na to, że jest możliwe ustalenie programowych ram głównych. Wybrano inny wariant. Konrad Piasecki: Ale nadal pozostaje pan zwolennikiem koalicji z PSL-em? Józef Oleksy: Przytoczyłem swój pogląd, z okresu kiedy pojawił się problem. Konrad Piasecki: No dobrze, ale dzisiaj pan musi mieć jakiś pogląd też. Józef Oleksy: Nie muszę. Konrad Piasecki: Zrezygnował pan z posiadania poglądów? Józef Oleksy: Nie. Poglądy mam, ale nie muszę ich demonstrować. Konrad Piasecki: Ja słyszałem też o takiej koncepcji, która funkcjonuje w tym łączniku między PSL-em, a SLD - koalicja z PSL-em, Oleksy premierem, Pawlak ministrem spraw wewnętrznych. Józef Oleksy: Bardzo ciekawe, ale egzotyczne. Konrad Piasecki: Dlaczego egzotyczne? Józef Oleksy: Powiedziałem już. Nie rozpatruję tego wariantu. Konrad Piasecki: A słyszał pan o takiej propozycji? Józef Oleksy: Różne słyszałem, bardzo przeróżne. Konrad Piasecki: Taką też... Józef Oleksy: Warianty, jedni się opowiadają za takim, inni za innym rozwiązaniem, a ja pełnię funkcję marszałka i trzymam dystans. Konrad Piasecki: Ale wygląda na to, że SLD znów się podzieliło. Tym razem na frakcje belkowo-prezydencką i antybelkowo-millerowską? Józef Oleksy: Nie uważam, żeby Leszek Miller był przeciwko wersji z Markiem Belką. Konrad Piasecki: Ale to Leszek Miller najgłośniej mówi o tym, że trzeba mieć swojego własnego kandydata np. Jerzego Szmajdzińskiego. Józef Oleksy: W drugim wariancie. Natomiast my mówimy cały czas co jutro będzie, a jutro jest wariant prezydencki, prezydent go sformułował, stawia pod głosowanie w Sejmie i nie wychodzę poza to. Konrad Piasecki: Panie marszałku, ale już tym pierwszym podejściem się nikt nie przejmuje, bo wszyscy wiedzą, że ono jest przegrane. Józef Oleksy: Pan mówi za wszystkich, a ja nie. Konrad Piasecki: Panie marszałku to proszę się na koniec zabawić w wieszcza i powiedzieć, czym się to pańskim zdaniem wszystko skończy? Markiem Belką, kimś innym czy szybkimi wyborami? Józef Oleksy: Jeżeli nie będzie skutecznego wyboru Marka Belki to będę rozpisywał wariant sejmowy. Konrad Piasecki: Czyli ktoś inny? Józef Oleksy: Wariant sejmowy w moim wydaniu oznacza podjęcie wszystkich potrzebnych decyzji, żeby zaistniała możliwość wyboru rządu przez Sejm. Konrad Piasecki: A ten Sejm musi wybrać ten rząd jakąś większością. Jaką? Józef Oleksy: Ma 14 dni, tak samo jak i prezydent. Konrad Piasecki: Jaką większością może dysponować? Józef Oleksy: Złożoną z tych, którzy się zgłoszą, bądź będą zgłoszeni. Może być kilku kandydatów zgłoszonych. Będziemy wybierać między kandydatami i głosować jeżeli się zgłoszą. Konrad Piasecki: A jeżeli przyszłoby na pana, ktoś by wskazał na Józefa Oleksego? Józef Oleksy: Nie dyskutujemy teraz wariantów, które zaistnieją od jutra wieczora. Konrad Piasecki: Chociaż nie są wykluczone. Józef Oleksy: Nic w Polsce nie jest wykluczone. Konrad Piasecki: Nawet to, że Józef Oleksy zostanie w ciągu najbliższych dwóch tygodni premierem? Józef Oleksy: To jest temat, do którego pan uporczywie wraca. Ja go traktuję wyłącznie jako sensacyjną plotkę. Konrad Piasecki: Ale skoro pan mówi, że nic nie jest wykluczone? Józef Oleksy: No tak. Taka logikę możemy ciągnąć ad absurdum. Konrad Piasecki: Dziękuję za rozmowę.