Konrad Piasecki: Rządowy szpital procesujący się z prezydentem, jak się to panu podoba? Sławomir Nowak: Nie wiem, nie mam opinii na ten temat. Domagają się, by Lech Kaczyński zapłacił 214 tysięcy za używanie karetki. To jest kolejny element w procesie budowania atmosfery miłości, którą miał budować rząd Tuska? Rząd Tuska nie ma nic wspólnego z 214 tysiącami złotych za karetkę. Ale to szpital MSWiA - Grzegorz Schetyna tam rządzi. I to on ma płacić, a nie chce płacić. Jeżeli ktoś zamawia w trybie ponadstandardowym jakieś usługi, nawet jeśli są to usługi z opieką zdrowotną, to powinien za to płacić. Ale dlaczego ponadstandardową? To jest chyba standard zwykły i normalny, że Lech Kaczyński jako prezydent ma do dyspozycji przez 24 godziny na dobę karetkę? Pan redaktor namawia mnie na komentowanie sprawy, która właściwie nie zasługuje na komentowanie. My, jeśli zamawiamy jakiekolwiek usługi u jakichkolwiek podmiotów zawsze ze swoich zobowiązań finansowych się wywiązujemy. Problem polega na tym, że to, zdaje się, nie Kancelaria Prezydenta zamawia, tyko Biuro Ochrony Rządu nakazuje taką karetkę podstawić. Z tego, co wiem, tutaj oczekiwania Kancelarii Prezydenta były ponadstandardowe, aby 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, wtedy, kiedy jest Jurata używana przez pana prezydenta, była w pełni wyposażona, z pełną obsługą lekarską karetka pogotowia na miejscu. Nie wiem, czy to jest uzasadnione, czy nieuzasadnione, może rzeczywiście jakieś uzasadnienie zdrowotne co do tego jest. Czyli pan uważa, że to dobrze, że ten pozew trafi do sądu? Jeśli taki jest finał tego, to jest to smutny finał dla Kancelarii Prezydenta. To jest trochę tak, jakby pan wszedł do sklepu, wziął sobie dwa bochenki chleba i powiedział, że jest to panu potrzebne, bo przecież musi pan jeść i sobie wyszedł z tym chlebem. Jeśli coś się zamawia, to się za to płaci. Ja mam raczej poczucie, że to jest tak, jakby ktoś mówił: żeby przeżyć musi pan jeść dwa bochenki chleba dziennie, a potem zażądał: niech pan teraz zapłaci za te dwa bochenki. Nie, myślę, że ani szpital, o którym jest mowa, ani nikt inny nie mówił, że niezbędnym jest posiadanie 24 godziny na dobę tej karetki, bo jeśli tak by było w przepisach, to na pewno nie byłoby tego pozwu sądowego. Czyli pozew będzie, a będzie też żądanie od Kancelarii Prezydenta, by zapłaciła za loty prezydenckich ministrów do Gruzji i do Iraku? To akurat szczęśliwie wynika z odrębnych przepisów i tutaj nie ma wątpliwości co do tego, kto ma za to płacić, więc Kancelaria będzie musiała za to zapłacić. 215 tysięcy za lot do Tbilisi i 400 tysięcy za lot szefa BBN do Iraku - straszne pieniądze? Tyle kosztuje przelot samolotami specjalnymi, dlatego rząd pana premiera Tuska ogranicza korzystanie z samolotów specjalnych i zawsze, kiedy to jest możliwe, nawet pan premier lata samolotami rejsowymi. Ale myśli pan, że takie precyzyjne, szczegółowe wyliczenia, procesy, to wszystko dobrze służy atmosferze kohabitacji? Myślę, że dobrze to służy przede wszystkim kontroli opinii publicznej nad władzą. Każdy obywatel ma prawo wiedzieć, na co są wydawane jego podatki i w tej sytuacji również ma prawo wiedzieć, ile kosztuje taka karetka, ile kosztuje przelot dwóch młodych ministrów do Tbilisi? Młodych? Starszych od pana. Ale też młodzi. Ile kosztuje tzw. raport na temat sytuacji w Gruzji, myślę, że to jest astronomiczna kwota. Dlaczego premier Tusk nie chciał spotkać się z prezydentem Sarkozym w obecności prezydenta Kaczyńskiego? Nie jest to prawdą.