Konrad Piasecki: Na początek mała zagadka dźwiękowa: "Ratujcie mnie. Biją mnie Niemcy". Poznaje pan ten głos? Stefan Niesiołowski: Wiem, bo ja to słyszałem, nie muszę poznać, ale to Rokitowa mówi, zdaje się. " " Nie, to krzyczy Jan Rokita, wyciągany z samolotu za nogi. Zostawmy, proszę mnie nie pytać o to. Nie znam tej sprawy, nie wiem, jak było, co ja mogę tu powiedzieć. Lufthansa będzie bojkotować Rokitę, może posłowie w geście solidarności powinni zbojkotować Lufthansę? Musiałbym poznać tę sprawę, nie wiem, jak było, zostawmy to. To zanurzmy się w świat wyobraźni. Co by pan powiedział o ministrze PiS-owskiego rządu, który na zarzuty w takim pierwszym odruchu odpowiada: "Adwokat mi doradził, żebym się nie wypowiadał"? Nic bym nie powiedział. Nie powiedziałby pan, że to skandal? Że to polityk, że to minister, że wobec niego są inne kryteria niż wobec przeciętnego przestępcy? Chodziło o Andrzeja Czumę, tak, ale się w końcu wypowiedział, zwołał konferencję, odpowiadał na pytania. Po 24 godzinach. Nie, odpowiadał od początku, przepraszam bardzo, od samego początku odpowiadał. Mówił, że to postesbecki spisek, pan też w to wierzy? Nie wiem tego. Spisek przede wszystkim ludzi chorych z nienawiści, bo pan widział tego Jarmakowskiego? No to jeśli chodzi o uzębienie, to mors ma bardziej estetyczne zęby, czy takiego człowieka w ogóle warto... znaczy, pokazujcie, należy ich pokazywać wszystkich, ja ich znam. Spisek postesbecki? Nie sądzę. Nie wiem zresztą, ale myślę przede wszystkim: spisek ludzi chorych z nienawiści, zazdrosnych, którzy do niczego nie doszli. Kawałek tego polskiego piekła z Chicago tutaj przenieśli. Za chwilę to wystygnie. Jak to się dzieje, że minister sprawiedliwości ma aż tylu wrogów? Bo ci ludzie opowiadają nie tylko o długach. Oni opowiadają o alkoholu, oni opowiadają o skłócaniu organizacji polonijnych. O zawodzeniu przyjaciół. Jakoś minister Czuma nie wytworzył o sobie dobrej opinii w Chicago. Ma i przyjaciół. Ja byłem z Andrzejem Czumą w Ruchu, w ROPCiO, w Solidarności, w podziemiu. Ma bardzo dużo przyjaciół. Powstał już w Chicago komitet obrony. No zawiść, jeżeli ktoś do czegoś dojdzie, to tamci ludzie, którzy do niczego nie doszli, to swoją klęskę przeżuwają i ten z tymi zębami morsa. Do czego taki człowiek może dojść? Oczywiście żyje nienawiścią i teraz wielka szansa: opluć bohatera, który wiele zrobił dla Polski. Czy warto w ogóle w tym szambie się zanurzać? Namawia pan Andrzeja Czumę, żeby mimo oskarżeń trwał na stanowisku? Tu w ogóle nie ma tego problemu, moim zdaniem. Jest problem, bo 71 procent Polaków mówi: "Premier powinien go odwołać". Jeżeli PiS-owski biuletyn, który nie wiadomo dlaczego się nazywa "Rzeczpospolitą" - to jest nadużyciem, i ten PiS-owski biuletyn, który teraz zajmuje się głównie atakiem na Andrzeja Czumę, na pierwszej stronie wzywa do dymisji Andrzeja Czumy, to jest chyba tylko powód, żeby się tym nie przejmować. "Rzeczpospolita" zleca badania, instytut opinii publicznej robi badania, 71 procent Polaków mówi: "Odwołać Czumę". Dla mnie nie będzie PiS-owski biuletyn decydował o obsadzie Rady Ministrów. A czy uważa pan, że ktoś, kto zaciągał długi, nie spłacał ich i - jak mówią ci, u których zaciągano te długi - migał się z ich spłacaniem, unikał, nie odbierał telefonów, to jest człowiek, który powinien być w Polsce ministrem sprawiedliwości? Ja odrzucam tę wersję, wersję ludzi - oszczerców, ludzi, którzy różne swoje frustracje wylewają. Ale Czuma mówi: "Rzeczywiście zaciągałem długi, rzeczywiście miałem problemy z ich spłacaniem". Ale może tak być, a co w tym złego? Bo mi się wydaje, że jak ktoś zaciąga długi i miga się potem z ich spłacaniem, to jest pewien problem. Sam Andrzej Czuma mówi: "Miałem problem ze spłatą tych długów, przez wiele lat ich nie spłacałem". Słowo "migać" oznacza złośliwie nie płacić, machnąć pieniądze i liczyć, że nie zapłaci, że się wykręci. Andrzej Czuma miał trudności finansowe, był chory, się operował - przykre sprawy, nie chcę o tym mówić. Spłacał, jak mógł. To jest człowiek, który złotówki nikomu nie wziął, ja go znam 50 lat. Panie marszałku, pan ręczy za uczciwość Andrzeja Czumy? Tak, ręczę za uczciwość na sto procent. Jest pan gotów? Tak, rękę kładę. Jako poręczenie postawić na szali np. własną funkcję albo mandat poselski? Tak, oczywiście. Czyli jeśli potwierdziłyby się zarzuty wobec Czumy, pan rezygnuje z mandatu poselskiego? Co to znaczy potwierdziły? Konkretnie jaki zarzut?