Szef SLD stwierdził również, że to, co się dzieje z pomostówkami, to skandal i jeżeli będzie weto prezydenta, SLD również je poprze: "Jeżeli coś jest zgodne z naszym programem wyborczym będziemy tego bronić do upadłego - tym bardziej pracowników". Konrad Piasecki: Panie przewodniczący, pan w Święto Niepodległości baluje czy biega? Grzegorz Napieralski: A co znaczy baluje? Baluje, to znaczy, czy pan pójdzie do Teatru Wielkiego na tę wielką galę, wielki bal prezydenta. Dostałem zaproszenie na wielką galę - na koncert i uczczenie Święta Niepodległości. Zamierzam się tam pojawić. Pytam o bieganie, bo akurat Olejniczak np. będzie biegać w Biegu Niepodległości, czyli się zdywersyfikowaliście. Wojciech Olejniczak jest dobrym maratończykiem, ale też świetnie jeździ na rowerze. Wiem, że też dostał zaproszenie do pana prezydenta. Nie dziwi pana, że np. Aleksander Kwaśniewski, właśnie Grzegorz Napieralski i Wojciech Olejniczak dostają zaproszenia do prezydenta, a Lech Wałęsa nie? Dziwi mnie i to bardzo. Niezaproszenie Wałęsy się panu podoba? Nie. Nie podoba mi się. Święto Niepodległości powinno łączyć wszystkich Polaków bez względu na to, jaką opcję polityczną reprezentują i jakie środowisko reprezentują. Wygraliśmy z najeźdźcami - z tymi, którzy nas okupowali przez tyle lat - tylko dlatego, że byliśmy jednością, nie patrząc na to, kto jakie ma pochodzenie, jaką opcję polityczną reprezentuje. Było to wielkie zjednoczenie narodowe, dlatego 90 lat po tym wspaniałym wydarzeniu, kiedy świętujemy 11 listopada, powinno być tak samo. Jednością byliśmy tak średnio - jakby pan prześledził walki piłsudczyków z endekami, to tak nie do końca było. Ale rozumiem, że niezaproszenie Lecha Wałęsy nie powoduje, że Grzegorz Napieralski będzie tę galę bojkotował. Wie pan, chodzi o Polskę. Chodzi o to, żeby manifestować przywiązanie do pewnych wartości, a nie kłócić się i potęgować tę kłótnię. Proste pytanie i odpowiedź na wysokim "c", ale idzie pan? Tak jest. A za zaproszenie odwdzięczy się pan prezydentowi poparciem dla weta zdrowotnego? W ogóle tych dwóch spraw nie łączę. A będzie pan popierał weto czy nie? Nie łącząc tych dwóch spraw, głos SLD w sprawie ustaw zdrowotnych jest jednoznaczny. To są dwie złe ustawy. Mówimy o dwóch ustawach. Jedna - tak ogólnie mówiąc - dotycząca praw pracowniczych. Nie zgadzamy się na takie traktowanie choćby pielęgniarek. Druga - dotycząca możliwości prywatyzacji szpitali. Też na to się nie zgadzamy. Czyli tak jak sejmowa wersja tych ustaw wam się nie podobała, tak po senackim liftingu cały czas nie jesteście przekonani? Dobrze pan zauważył. To jest lifting i to jeszcze bardzo delikatny lifting, czasami nawet taki bardzo propagandowy. Usłyszeliśmy od senatorów, że właśnie wprowadzają poprawki, aby ulżyć pielęgniarkom, a okazuje się, że wprowadzono rzeczy, które należą im się z mocy prawa i muszą być zapisane w ustawie, a to, o co walczą pielęgniarki, czyli o np. dodatkowe pieniądze za pracę w święta czy w noc - niestety to się w ustawach nie znalazło. Tak traktuje Platforma swoje obietnice. Czyli prezydent spokojnie może wetować i może liczyć na SLD, i na to, że to weto spotka się z pozytywną reakcją? Przypominam tylko, jeżeli chodzi o pielęgniarki, że jak było białe miasteczko przed Kancelarią Premiera, wtedy politycy Platformy tam byli. A dzisiaj weszli w buty Jarosława Kaczyńskiego. Tak samo traktują związki zawodowe, a szczególnie pielęgniarki, jak wtedy Jarosław Kaczyński. Platforma niczym się nie różni od PiS-u w tej sprawie. Tutaj jesteśmy w SLD zgodni, że nie poprzemy tych złych ustaw. A podobnie będzie z pomostówkami? Będzie weto, będzie poparcie ze strony SLD? To, co dzieje się z pomostówkami, jest po prostu wielkim skandalem. Szantażowanie przez premiera wszystkich sił politycznych, że jeżeli nie poprzemy jego ustawy, to nikt nie dostanie tych praw, aby przejść na wcześniejszą emeryturę. To nie jest szantaż, panie przewodniczący, to jest smętna prawda. Dla mnie to jest szantaż.