Konrad Piasecki: W jesiennym Kontrwywiadzie szef SLD Grzegorz Napieralski. Dzień dobry. Grzegorz Napieralski: - Dzień dobry, witam serdecznie. Drży pan na myśl o partii Palikota? - Dzisiaj drżałem z zimna, bo faktycznie jesień i mgła. Pięć stopni było rano. - To prawda, było bardzo zimno. W dodatku, jak pan sobie pomyślał o partii Palikota, to drżenie się wzmogło? - Nie, wręcz przeciwnie. Wtedy rozgrzewam się, jest mi miło i przyjemnie, że ludzie którzy popierają Palikota, równie dobrze mogą popierać SLD i wierzę głęboko, że będą popierać SLD. Czyli, jeśli drżenie to drżenie ekscytacji, żeby nie powiedzieć podniecenia. - Jeżeli chodzi o podniecenie to zostawię to... ... politycznego podniecenia oczywiście. - Politycznego tak. Dobrze pan to ujął. Jeżeli chodzi o polityczne spojrzenie na ruch Palikota, to ja ludzi, którzy chętnie popierają Janusza Palikota, zapraszam do SLD. Dlatego, że przez wiele lat tymi sprawami się SLD zajmowało. Są konkretne projekty ustaw, ale też forma prezentowania tych problemów jest całkowicie inna. Za co ja mogę krytykować dzisiaj Palikota? Nie za to, że podejmuje trudne tematy, bo to dobrze. Niektóre są nawet ważne. Ale za formę i jakość uprawiania polityki. Za to, jak on się zachowuje, jak obniża jakość polityki. To jest nie do przyjęcia. I tutaj krytykuję Palikota. A za podkradanie posłów SLD pan go też krytykuje? - Ale nie podkrada. Ryszarda Kalisza zaprasza na zjazd i Ryszard Kalisz idzie. - To tak jak ja zapraszam ludzi, którzy chętnie poprą Palikota, do SLD. To jest tak samo. Ale tym, którzy tam pójdą, nic nie grozi? Mogą sobie pójść. Mówię o pójściu na zjazd oczywiście. - Nie wiem, czy to można nazwać zjazdem. To będzie jakieś spotkanie stowarzyszenia. Powiadam jeszcze raz: jeżeli ktoś ma ochotę dyskutować o świeckim państwie, o in-vitro, o sprawach dyskryminacji w Polsce, o wykluczeniu, o tym jak młodzi ludzie dzisiaj nie mogą dostać się do pracy po studiach, to są tematy, które lewica podejmuje. Jeżeli jest ktoś, kto te tematy również podejmuje i chce je podjąć w debacie publicznej, to ja mam partnera do rozmowy. Więc tutaj nie ma żadnej bojaźliwości. Natomiast jeżeli ktoś się może bać, albo kto się powinien bać, to naprawdę powinna się bać Platforma. Bo to wtedy Platforma będzie miała problem, bo się lekko rozkołysze ta łódka Platformy Obywatelskiej. Ale żeby padła odpowiedź na to pytanie: poseł SLD, polityk SLD, który pójdzie na kongres partii, czy ugrupowania Palikota jest bezpieczny? - Nie partii... ...ugrupowania, ruchu. - Nie ma u nas żadnych problemów z tym. A jeśli by tam pojawił się Aleksander Kwaśniewski, to by już pana zabolało? - Nie. Powiadam jeszcze raz, przecież występujemy na różnych konferencjach naukowych, mówimy o wielu różnych sprawach, spotykają się tam różni politycy i z tego się nic nie dzieje. To będzie też takie jednodniowe wydarzenie, gdzie się porozmawia o różnych sprawach. Tylko pytanie o formę tego wydarzenia, i czy Janusz Palikot jest osobą wiarygodną? Czy ta wiarygodność jest poparta jego działaniami? Przecież był numerem dwa w Platformie Obywatelskiej. Numerem dwa, to nie był nigdy. - No dobrze. Numerem trzy. Powiedzmy numerem trzy... ...sześć, siedem. - No nie. Był postacią znaczącą, przyjacielem, mam nadzieje, że jeszcze jest, premiera Donalda Tuska, więc on mógł wiele rzeczy zrobić, a nie zrobił. To jest jakby dzisiaj problem Janusza Palikota. A drugi problem, to powiadam jeszcze raz: forma. Mówi pan: "Ludzi Palikota zapraszam do siebie". A samego Palikota? Wspólny ruch Napieralskiego i Palikota - wyobraża to pan sobie? - Jak Janusz Palikot podpisałby się pod deklaracją programu SLD, to proszę bardzo. Ja nikomu nie wyrywam jej z rąk. A przedwyborcze porozumienie z nim? - Jedna rzecz jest dla mnie najważniejsza: niech założy najpierw ten ruch, to wtedy porozmawiamy. Dzisiaj jeszcze go nie ma, dzisiaj jest jeszcze wirtualny, a to jest człowiek Platformy Obywatelskiej, więc ciężko mi dzisiaj zakładać ruch wspólny z Platformą Obywatelską. A podejrzewa pan w tym, co on robi, taką koncesję ze strony Platformy? To, że to jest taki pomysł na podebranie elektoratu? - Jest to oczywiście prawdopodobny scenariusz. Natomiast bardzo niebezpieczny dla Donalda Tuska i dla Platformy Obywatelskiej, i bardzo szybko obróciłby się przeciwko premierowi. A propos Donalda Tuska. Kiedy mówi, że dopuszcza myśl o koalicji z SLD, to pana uszczęśliwia? - To pokazuje, że SLD jest formacją, która po pierwsze ma duże doświadczenie, znakomitych ekspertów i dobre kadry. Potrafi rządzić. Partyjny nestor Jerzy Wiatr już mówi - będzie koalicja, Napieralski zostanie albo marszałkiem Sejmu, albo wicepremierem. - Profesor socjologii, uznany autorytet na całym świecie przewiduje trafnie. Że będzie koalicja, czy, że pan będzie wicepremierem? - Często w swoich publikacjach przewiduje trafnie, co będzie, zobaczymy po wyborach. A pan by wolał władzę wykonawczą czy ustawodawczą? - Ja chcę wygrać wybory. Wygrać, to pan nie wygra. Pan może co najwyżej wskoczyć na drugie miejsce, takie są marzenia pewnie. - Platforma Obywatelska też zaczynała z bardzo niskiego poparcia, dzisiaj jest formacją o dużym poparciu, więc wszystko może się zdarzyć. Ja bym chciał aby moja partia, koleżanki, koledzy z mojej partii zdobywali jak najlepsze wyniki, abyśmy mieli jak największy klub i mogli realizować nasz program wyborczy. A bardziej by pana interesował ten wicepremier, czy ten marszałek? - Oba stanowiska mnie mało interesują. Ale może pana robota na tych stanowiskach interesować bardziej. - Praca zawsze. No więc praca, na którym stanowisku by bardziej pana interesowała? - Praca dla Polaków zawsze. A praca dla Polaków, na którym stanowisku jest bardziej atrakcyjna albo bardziej, albo więcej wnosząca? - Na przykład praca szefa klubu jest naprawdę znakomitą pracą. I pan już tylko szefem klubu chce zostać w życiu? - Na razie pracuję jako szef klubu i jest to dla mnie wielka radość i satysfakcja. A propos szefa klubu, nie żądał pan, żeby w Sejmie nie wrócił krzyż na ścianę sali plenarnej? - Debata publiczna musi być poważna i musi mieć po pierwsze sens, i przynosić rozwiązania trwałe. Ja nie będę się zniżał do poziomu niektórych polityków, którzy po nocy wchodzili po drabinach i zakładali te krzyże. Nie miał pan ochoty walnąć pięścią w stół, bo ten krzyż zniknął z racji remontu, wiec można było temat wrzucić do dyskusji? Sprawa rozdziału państwa od Kościoła jest bardzo poważną i bardzo trudną w debacie publicznej, i ona musi być bardzo poważna i nie może być prowadzona tylko przez jedno środowisko, ale przez wiele środowisk, różne wyznania, różne partie polityczne i wierzę, ze do takiej debaty dojdzie. Nie kusiła pana dyskusja o krzyżu w Sejmie? - Kusi mnie debata o rozdziale państwa od Kościoła, a nie o krzyżu. A kusi pana wyprowadzka z Rozbrat? - Decyzja zapadła. Znudziło wam się? Na Rozbrat, tyle lat? - To jest bardzo duży budynek. I zmurszały nieco już. - W bardzo dobrym stanie, dementuję te pogłoski. Bardzo duży budynek, który przede wszystkim ma zaplecze hotelowe, które partii nie jest potrzebne. Ale szczęście wam przynosił, tyle zwycięstw wyborczych, tyle zwycięstw w wyborach prezydenckich. - I niejedno szczęście jeszcze przyniesie. Ten Rozbrat, czy ta nowa siedziba? - Rozbrat nowemu właścicielowi, a nam nowa siedziba - wygranych wyborów. A gdzie będzie ta nowa siedziba? - Nie wiemy jeszcze, to jest długi proces, nikomu się tutaj naprawdę nie spieszy, więc to jest tylko informacja, że taka rzecz się dzieje, chcemy o tym mówić też głośno, żeby nie było żadnych podejrzeń. To kiedy wyprowadzka? - Wtedy, kiedy będzie oferta. Forum: "Ludzie Palikota" powinni poprzeć SLD?