Poseł SLD był gościem Kontrwywiadu Kamila Durczoka w RMF FM. Posłuchaj: Kamil Durczok: Co mówi prezydent? Ryszard Kalisz: Prezydent miesiąc temu skończył urzędowanie, dziś rozpoczyna się forum ekonomiczne w Davos; będzie tam miał dwa panele, które będzie prowadził. Później jeszcze będzie kilka tygodni w Szwajcarii, następnie wyjeżdża do USA. Co mówił o sytuacji w Polsce? Niepokoi się tą sytuacją w Polsce, obserwuje, tak jak my wszyscy. Ale uważa, że nie powinien się teraz wypowiadać, bo jeszcze jest zbyt krótki czas od objęcia funkcji przez prezydenta Lecha Aleksandra Kaczyńskiego i to on dziś odpowiada za to, co się w Polsce dzieje. To po co pan pojechał do prezydenta? Na narty. A przy okazji spotkał pan prezydenta. Tak zjeżdżał pan nartostradą i zobaczył Aleksandra Kwaśniewskiego? Oczywiście nie przy okazji. Byliśmy umówieni. Te dni spędzaliśmy razem i prezydent otrzymał ode mnie informację, dotyczącą sytuacji politycznej w Polsce, również sytuacji na lewicy. O właśnie. Rozmawialiście o sytuacji na lewicy? Nie jest niczym nowym, że dziś kwestią najważniejszą na lewicy jest dookreślenie ideowo tej różnicy pomiędzy rządzącymi dziś w Polsce a opozycją. Myślałem, że wyjście z tej izolacji, którą zafundowali wam w Sejmie. Uważam, że dziś mamy do czynienia z formułą polityczną, która promuje prawa i wolności obywatelskie i prawa człowieka, a formułą polityczną państwa represyjnego. Najlepszym przykładem jest sprawowanie funkcji ministra MSWiA przez Ryszarda Kalisza w czerwcu, kiedy była parada równości w Warszawie - policja ochraniała tą paradę, a kiedy była w listopadzie w Poznaniu policja, pod przywództwem ministra spraw wewnętrznych i administracji Ludwika Dorna, ta paradę rozpędziła, zachowując się bardzo agresywnie. Z całą pewnością pytał pan prezydenta o plany zjednoczenia na lewicy? Pod patronatem czy przewodnictwem Aleksandra Kwaśniewskiego? Pod przewodnictwem na pewno nie. Nie ma mowy o żadnych strukturalnych działaniach prezydenta. Można to określić jako swego rodzaju przychylność, można to określić patronat. Na czym miałoby to polegać? Oczywiście na tym, że prezydent uważa, że zjednoczenie lewicy musi nastąpić, bo to jest niezwykle ważne dla obrony tej ideowej formuły państwa, o której wcześniej wspominałem... Panie ministrze, ale to nic nowego. Od dawna wiadomo, że prezydent ma serce po lewej stronie. ...i ono powinno być jak najszersze. Zarówno od partii, które się lokują na centroprawicy, jak poprzez partie, które są bardzo wyraźnie ideowo dookreślone. Powinno ono jednocześnie następować z wyraźną rolą SLD, z tego powodu, że SLD ma najbardziej rozwinięte struktury jak i ma swoją reprezentacje parlamentarną. Prezydent tego rodzaju działaniom sprzyja, nie będzie włączał się w jakikolwiek sposób formalny. Natomiast oczywiście we właściwym czasie będzie prowadził również rozmowy, ale nie szybko. Brzmi jak oficjalny komunikat. Co to jest koalicja demokratyczna? Sama nazwa wskazuje, że to jest koalicja oparta na podstawach i promocji demokratycznego państwa prawnego. To jest propozycja, którą takiej szerokiej koalicji zgłasza i o niej mówi w dzisiejszym Życiu Warszawy Władysław Frasyniuk i mówi tak: Koalicja demokratyczna, zabiegi nad utworzeniem formacji centrolewicowej - jeśli ma powstać koalicja szef SLD musi wykonać gigantyczną pracę przesuwając polską lewicę z postpeerelowskiej strony nowoczesnego elektoratu. Mnie nie zabraknie odwagi, aby usiąść z Olejniczakiem i próbować stworzyć coś nowego. To co, sojusz partii demokratycznej z SLD? Ja myślę, że w samym SLD musi nastąpić jeszcze wiele przewartościowań, ale to samo SLD musi dokonać tego rodzaju zmian również w sposobie funkcjonowania, również w pojmowaniu swoich spraw ideowych z własnej inicjatywy. Natomiast bardzo ważne jest, żeby partia demokratyczna i SLD i SdPl zresztą i różne inne partie usiadły i bardzo szczerze, otwarcie porozmawiały o tym co łączy, również o tym co może jeszcze przeszkadzać w zjednoczeniu i myślę że to powinno nastąpić jak najszybciej. A zanim usiądą panie ministrze, to bardziej na rękę Sojuszowi byłyby wcześniejsze wybory czy powstanie koalicji PO i PiS? My uważamy, że w demokracji kadencja powinna być przestrzegana i taki jest nasz pogląd co do zasady. Natomiast nie boimy się wcześniejszych wyborów. Szczerze mówiąc wcześniejsze wybory w przypadku opozycji zawsze mogą przynieść więcej poparcia niż było do tej pory. Ale dzisiaj o 16. przeciwko budżetowi? My jesteśmy przeciwko budżetowi, dlatego że uważamy, że te zmiany, które rząd wprowadził w tym budżecie, są złe. Dziękuję za rozmowę.