Bogdan Rymanowski: Kiedy zacznie spadać bezrobocie? Michał Tober: Na przestrzeni czterech ostatnich lat wzrost gospodarczy spadł z 7 procent PKB rocznie do 1 procenta. To jest główny powód wzrostu bezrobocia - załamanie się wzrostu gospodarczego za rządów AWS i UW. Bogdan Rymanowski: Jerzy Buzek ponad wszystko? Michał Tober: Tej tendencji nie da się odwrócić z dnia na dzień. Zgodnie z przewidywaniami ekspertów bezrobocie rośnie i przez jakiś czas będzie jeszcze rosło. Bogdan Rymanowski: Kiedy zacznie spadać? Michał Tober: Mam nadzieje, że rok 2002 będzie ostatnim rokiem wzrostu bezrobocia w Polsce, że uda się najpierw zahamować ten wzrost bezrobocia a następnie stopniowo je obniżać. To można zrobić tylko dzięki powrotowi na szybką ścieżkę rozwoju gospodarczego a także programom rynku pracy, liberalizacji prawa pracy. Nie ma jednej, cudownej recepty, którą można by wykorzystać w walce z bezrobociem. Odpowiedzią rządu na ten problem jest przyjęty niedawno program społeczno-gospodarczy "Przedsiębiorczość, rozwój, praca", gdzie głównym jego społecznym celem jest właśnie okiełznanie żywiołu bezrobocia, tworzenie nowych miejsc pracy poprzez zdynamizowanie wzrostu gospodarczego. Ten plan jest taki - w tym roku 1-procentowy wzrost gospodarczy, za rok 3-procentowy, za dwa lata 5-procentowy. Bogdan Rymanowski: Program jest, a co z konkretnymi projektami ustaw, które powinny trafić do Sejmu, chodzi o zmiany w prawie pracy, kiedy one trafią do Sejmu? Michał Tober: Program społeczno-gospodarczy przewiduje bardzo dużą aktywność legislacyjną - najpierw rządu, potem Sejmu. Łącznie w tym roku, związanych z programem, pod obrady parlamentu trafi blisko 80 projektów. Bogdan Rymanowski: Ale dlaczego do tej pory te ustawy nie trafiły do Sejmu? Już cztery miesiące rządzicie, a bezrobocie to wielki problem. Powinno się chyba w pierwszej kolejności tym zajmować. Michał Tober: Powinien pan sobie zdawać sprawę, że program społeczno-gospodarczy został przedstawiony trzy tygodnie temu, więc nie mówmy o czterech miesiącach. Bogdan Rymanowski: Ale podczas kampanii wyborczej mówiliście, że macie szuflady pełne projektów, pomysłów. Michał Tober: Właśnie je przedstawiamy. Bogdan Rymanowski: Trochę późno, panie ministrze. Michał Tober: Ja myślę, że jest to bardzo dobre osiągnięcie czasowe, jeśli w ciągu 100 dni pracy tego rządu udało się opanować 90-miliardową dziurę budżetową. Bogdan Rymanowski: Sądzi pan, że z tempa prac rządu są zadowoleni wszyscy Ci, którzy nie mają pracy? Michał Tober: Nikt z nas nie może być zadowolony z tego, że bezrobocie w Polsce jest takie jak obecnie. Ale jeżeli adresuje pan to do rządu pana premiera Leszka Millera, to przypomnijmy, że kiedy koalicja SLD-PSL oddawała władzę w 1997 roku, to bezrobocie wynosiło 11 procent. Kiedy pan premier Buzek oddawał pracę, bezrobocie wynosiło 17 procent i niestety, za sprawą jego rządów nadal rośnie. Natomiast jeśli pan pyta kiedy trafią do Sejmu projekty związane ze zmianami w prawie pracy - rząd czekał przez kilka tygodni na to, żeby pracodawcy i pracobiorcy porozumieli się w Komisji Trójstronnej. Niestety, jak widać, nie ma porozumienia między organizacjami pracodawców a związkami zawodowymi co do zakresu nowelizacji prawa pracy, więc premier i minister pracy zapowiedzieli, że rząd nie czekając przedstawi własną propozycję. Polska gospodarka, ludzie pracujący, a przede wszystkim bezrobotni nie mogą czekać w nieskończoność na to, żeby związki zawodowe i pracodawcy się dogadali. Bogdan Rymanowski: I bardzo dobrze. Dodajmy panie ministrze, że na wzrost gospodarczy za czasów premierów: Pawlaka, Oleksego, Cimoszewicza pracowały też poprzednie ekipy: Hanny Suchockiej, Tadeusza Mazowieckiego, Jana Olszewskiego, Jana Krzysztofa Bieleckiego. Po spotkaniu z prezydentem wczoraj, premier powiedział, że to co się dzieje między nim a Aleksandrem Kwaśniewskim to "prawdziwa męska przyjaźń, chociaż czasami szorstka". Czy pan może wyjaśnić co w tym przypadku znaczy "szorstka"? Michał Tober: To znaczy taka prawdziwie męska. Mężczyźni z natury nie są skłonni do przesadnego romantyzmu, przesadnej czułostkowatości - chyba to Leszek Miller miał na myśli. Bogdan Rymanowski: Ale czy to jest tak, że prezydent i premier krzyczą na siebie, używają mocnych słów kiedy się nie zgadzają ze sobą? Michał Tober: Może to polega na tym, że kiedy się witają to podają sobie taki serdeczny mocny uścisk dłoni, a nie taki "kotlet". Bogdan Rymanowski: Serdeczny męski uścisk dłoni to szorstkość? Michał Tober: Nie ma dwóch osób na świecie, które w niczym by się za sobą nie różniły. Chodzi o to, żeby potrafić ze sobą dobrze współpracować, żeby pomimo czasami trochę różnego spojrzenia na różne sprawy widzieć to, co łączy. Aleksander Kwaśniewski i Leszek Miller to polityczni "przyjaciele z boiska" już od wielu lat. Łączy ich spory kawał wspólnej politycznej drogi i myślę, że wiele jeszcze z tej wspólnej drogi przed nimi. Bogdan Rymanowski: A kto jest głównym rozgrywającym na tym boisku? Michał Tober: Inny jest zakres kompetencji, obowiązków, odpowiedzialności prezydenta i premiera. Ważne, żeby współpraca między rządem a prezydentem układała się harmonijnie, aby sprawy były popychane do przodu i tak się właśnie dzieje. I to jest znakomite.