Konrad Piasecki: Panie premierze, czy pana zadaniem PiS jest reformowalny? Kazimierz Marcinkiewicz: Tak. Na pewno jest reformowalny, ale nie tylko, że jest reformowalny, ale mam nadzieję, że reforma się rozpocznie; że ten kongres może być początkiem jakiegoś fermentu, który musi objąć PiS. PiS szybciej się zreformuje, niż pęknie? Na to odpowiedź ma tylko jeden człowiek - prezes Jarosław Kaczyński, bo Prawo i Sprawiedliwość jest jego partią. Nic w tej partii nie dzieje się bez Jarosława Kaczyńskiego. Na dodatek przed samym kongresem wyeliminował trzy osoby, które nie podważały jego pozycji, ale umiały z nim polemizować. Ale jeśli jest tak, że po przegranych wyborach i największym fermencie, najostrzejszych oskarżeniach i odejściu trzech wiceprezesów, Jarosław Kaczyński dostaje ponad 80 procent, to znaczy, że działaczom w głowie nie są ani reformy, ani pęknięcia, bo im jest dobrze, tak jak jest teraz. Tak. Pełna zgoda. Ale wiedzmy wszyscy jasno i wyraźnie, że Prawo i Sprawiedliwość jest partią Jarosława Kaczyńskiego, że tam nie ma decyzji personalnej, finansowej, politycznej, ani jakiejkolwiek innej, której nie podejmowałby Jarosław Kaczyński. W związku z tym trudno się spodziewać, żeby w takiej partii Jarosław Kaczyński nie uzyskiwał ponad 80 czy nawet 90 procent poparcia. Co pana zdaniem stanie się z trójką - Ujazdowski, Zalewski, Dorn? Któryś z nich ostanie się w partii? Obawiam się, że nie. Obawiam się, że będą dalej wyrzucani poza margines. A to nie jest dla Polski dobre, dlatego że PiS przestał być partią konserwatywną. Stał się absolutnie partią ludową - zaszedł bardzo daleko na prawo. Platforma Obywatelska jest partią liberalno-konserwatywną, więc polscy konserwatyści, którzy cieszą się pewnym poparciem społecznym, w moim przekonaniu będą szukali swojego wyrazu politycznego i na pewno go znajdą, dlatego że kto szuka, ten znajduje. I uważa pan, że oni powinni wiać z PiS-u, czym prędzej? Dopóki jest szansa zmieniania partii to na pewno ją zmieniać. A jest jeszcze taka szansa? Dziś tej szansy nie mają, bo są sądzeni przez pana posła Karskiego. No to niech wieją. Czas pokaże, co będzie warto zrobić po to, by polska polityka rozwijała się dla Polski korzystnie. A może warto tworzyć jakiś nowy byt z Kazimierzem Marcinkiewiczem i Janem Rokitą? Może. Jest taki pomysł? Dziś myślę, że nie. Wszyscy wiedzą, że utworzenie dziś w Polsce partii politycznej jest prawie niemożliwe. Nie mniej jednak, jak nie będzie innego wyjścia, jak polska myśl konserwatywna nie znajdzie swojego miejsca, to będzie trzeba także rozważyć tego rodzaju rozwiązanie.