Posłuchaj: Konrad Piasecki: Po co PiS-owi tych kilka dni. Adam Lipiński: My nie chcemy funkcjonować w takim układzie politycznym, w którym mamy rząd mniejszościowy. Musi być gwarancja, że powstanie stabilna większość. Tę stabilną większość w tym zamęcie politycznym, jaki powstał ostatnio, trudno osiągnąć. Chcemy się troszeczkę uspokoić; potrzeba nam około 4-5 dni. Sadzę, że po tym czasie Sejm będzie mógł podjąć decyzję, mając wiedzę, czy można rządzić w tym układzie czy nie. A dzisiaj ta stabilna większość jakoś się panu rysuje? Skoro my prosimy, aby przesunąć to posiedzenie o kilka dni, to oznacza, że nadzieja istnieje. Ja potwierdzam - nadzieja istnieje. Ale nadzieja na Samoobronę czy PSL? Do kogo wam bliżej? Nie będę mówił o tych sprawach dzisiaj, ponieważ to osłabia pozycję negocjacyjną, więc nie mogę się na ten temat wypowiadać. Dlaczego Roman Giertych i Andrzej Lepper bardzo otwarcie mówią "od koalicji z PiS-em dzielą nas sekundy, minuty. Właściwie wszystko jest już dogadane, jest klepnięte"? Nie jest klepnięte. Są prowadzone rozmowy z różnymi ugrupowaniami. Natomiast przyznaję, że układ z LPR-em i Samoobroną dzisiaj byłby układem większościowy. Gdyby skorygować pewne problemy, pewne konflikty, które miały miejsce poprzednio, to ten układ mógłby być układem na kilka lat. A jakie problemy należałoby skorygować? Nie chcę tego komentować. Jeśli toczą się jakieś rozmowy, to one dotyczą właśnie tych problemów. To zapytam inaczej. Czy wyobraża pan sobie powrót do rządu Andrzeja Leppera? Ja sobie wyobrażam, że w tym układzie politycznym, który jest teraz można stworzyć większość nawet płacąc różnego typu cenę. Aby stworzyć kompromis, czyli koalicję trzeba pójść na różne ustępstwa i rozmawiać z różnymi koalicjantami różnym językiem.