Posłuchaj: Przemysław Gosiewski powiedział też, że nie widział dokumentu z dymisją Romana Giertycha. Stwierdził, że wicepremier i minister edukacji spotkał się wczoraj z premierem Kaczyńskim, aby wytłumaczyć swoją niedawną, kontrowersyjną wypowiedź na temat aborcji i homoseksualizmu. Mamy kilka bardzo istotnych spraw, które chcemy zrealizować dla Polski - mówi minister Przemysław Gosiewski. Gość Kontrwywiadu RMF FM podkreśla jednak, że jego ugrupowanie jest w każdym momencie gotowe do ewentualnych, nowych wyborów. Gosiewski pytany przez Kamila Durczoka o ewentualne sankcje karne dla Hanny Gronkiewicz-Waltz za spóźnienie z dostarczeniem oświadczenia majątkowego jej męża, stwierdził, że raczej nie będzie to konieczne. Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów podkreślił jednak, że jest zaskoczony wypowiedziami prezydent Warszawy, która mówi, że można zaczekać z wykonaniem prawa jakiś czas. Kamil Durczok: "Gazeta Wyborcza" pisze dzisiaj, że wicepremier Andrzej Lepper zażądał zwolnienia szefa Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Naciskać miała na to Małgorzata Gut z gabinetu politycznego Andrzeja Leppera, bo prezes KRUS-u odmówił ustawienia przetargu tak, żeby pani Gut go wygrała. Dlaczego premier zgodził się na odwołanie szefa KRUS-u? Przemysław Gosiewski: Rzeczywiście pan Andrzej Lepper naciskał na odwołanie pana prezesa Rohde, twierdząc, że nie umie się porozumieć z podwładnym - a rzeczywiście KRUS podlega ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi. Nie wspominał nic o tej sprawie, która jest dzisiaj opisana w gazecie. Oczywiście w takiej sytuacji pan premier podjął decyzję, że jeżeli minister, któremu podlega dany organ nie umie porozumieć się z prezesem, to przychylił się do wniosku.