Posłuchaj Kontrwywiadu: Konrad Piasecki: Zima w październiku to jakaś sztuczka Donalda Tuska? Jacek Kurski: Nie, to raczej wyścig mediów, które z braku tematu, aczkolwiek jest ich bardzo ciekawych innych sporo, zajmują się... Media się nie powinny zajmować zimą? I tym, że pół miliona ludzi nie ma prądu? Powinny się zajmować, szczególnie w kontekście rozliczania za pewne zaniedbania. Jeden przykład, jeżeli pan pozwoli: Elbląg. Skasował... Obejrzyj Kontrwywiad: Cofka. Platforma skasowała olbrzymie inwestycje w meliorację, w ochronę przeciwpowodziową, inwestycje towarzyszące przekopowi, kilkaset milionów złotych przyznanych przez rząd Jarosława Kaczyńskiego. I co teraz? Mamy cofkę, mamy powódź, mamy podtopienia... Oczywiście wszystko przez rząd Tuska. Ja nie chcę mówić, że przez rząd Tuska, ale przez zaniedbania rządu Donalda Tuska i czasem ludzie muszą dostrzec związek pomiędzy tym, jakich dokonywali wyborów, a jak dzisiaj są podtapiani. Zaintrygowała mnie ta pańska sugestia, że media nie powinny się zajmować śniegiem. Nie, media się powinny zajmować. Nawet gazeta pańskiego brata się dzisiaj głównie tym zajmuje. To pan zasugerował, że to jest jakiś spisek medialny z tą pogodą. Przecież to pańskie słowa. Co się dzieje z pańską partią, panie pośle? Co się dzieje z panem? Nic się nie dzieje. Larum grają, wojna, Tusk wyprowadza hufce orężne, a wy nawet wniosku o Trybunał Stanu nie potraficie złożyć. Dlatego, że nie chcemy dawać się nabierać na PR Tuska i grać jego scenariusza. To co jest PR-em Tuska? Wyrzucanie Kamińskiego? Nie, scenariuszem Tuska jest dzisiaj przykrycie jego skandalicznych decyzji oznaczających powrót i wycofywanie się z realnej walki z korupcją, wojną z PiS-em. My chcemy prawdy, a nie wojny. To są słowa prezesa, ale bardzo dobre. Chcemy prawdy, a nie wojny, dlatego, że w warunkach wojny nie ma żadnej prawdy, są tylko racje obydwu stron i ten, kto wygra wojnę, narzuca prawdę. My chcemy... Znaczy, teraz nie będzie wojny, będzie pokój, będziecie prosić Tuska delikatnie, subtelnie... Wniosek do Trybunału Stanu, moim zdaniem całkowicie zasadny, byłby wykorzystywany przez PR-owców Tuska jako takie podrzucanie społeczeństwu, że to jest cały czas wojna z PiS-em, wojna PiS-u. Nie, my chcemy prawdy i dlatego w tej chwili nie ma tego wniosku. Ale bez tego wniosku nie ma pola do dyskusji, bo tak naprawdę... Pola nie. ...dzisiaj, jakby spojrzeć na media, okazuje się, że po aferach jest. Polem do dyskusji będzie - mamy nadzieję, że będzie - komisja śledcza w sprawie afery hazardowej i trzeba zrobić wszystko, żeby ta komisja pracowała krótko, skoncentrowała się nad jedną aferą odbywającą się teraz, w czasie rządów Platformy Obywatelskiej i żeby sprawozdała swój raport jak najszybciej. Platforma chciałaby go rozmyć, rozwlec i od Adama i Ewy o hazardzie mówić. Panie pośle, ale panu się podoba ta praktyka takiego bardzo pokojowego traktowania spraw tej afery? Bo to jest niezgodne z pańskim temperamentem przecież! Ale mój temperament zawsze się podporządkowywał interesowi ogólnemu partii, linii partii. A może to jest tak, że jak Kurski, Ziobro, Bielan, Kamiński - wszyscy na wygnaniu, to nie ma kto partii do boju zagrzewać? Gramy na różnych fortepianach i taką melodię, która na ostatniej prostej okaże się zwycięska. Przecież pan zawsze wie, że my wygrywamy. Tak, widziałem to w ostatnich wyborach. Czasem trzeba przegrać, żeby następne wygrać. A może wszystko to jest po to, żeby społeczeństwo nie nabrało przekonania, że za atakami Kamińskiego na rząd stoi PiS? Bo to jest może ten najbardziej istotny fragment całej tej układanki medialno-politycznej? Pan bardzo dobrze odcyfrowuje intencje PR-owców Donalda Tuska. Tak pewnie byłoby to przedstawione. Myślę, że społeczeństwo jest wystarczająco rozsądne, żeby zauważyć, że w momencie, kiedy CBA zaczęło dotykać realnych afer w otoczeniu premiera i w Platformie Obywatelskiej, natychmiast zostało zamordowane i jej szef odwołany, w myśl zasady "złóż pan termometr - nie będziesz miał gorączki". Zlikwiduj, pan, CBA - nie będziesz miał korupcji. Dzisiaj Donald Tusk zlikwidował w Polsce korupcję uroczyście. Nie ma korupcji od dzisiaj. Bo nie ma CBA. Co zrobi z Mariuszem Kamińskim partia, go jakoś zagospodaruje? To jest suwerenna postać i suwerenne decyzje Mariusza Kamińskiego, ale z pewnością... Pójdzie do prezydenta, pójdzie w działalność partyjną? Z pewnością zdał egzamin i dowiódł, jak politycy nominowani przez Prawo i Sprawiedliwość bardzo sumiennie i rzetelnie traktują swoje zobowiązania publiczne i ideowe. To tu się różnimy, bo - moim zdaniem - choć bardzo cenię uczciwość i bezkompromisowość Mariusza Kamińskiego, uważam, że dał się ponieść emocjom, ale nie ma sensu o tym dyskutować, bo tu się na pewno nie zgodzimy. Ale w czym dał się ponieść emocjom? W tym rozsyłaniu, na przykład w aferze stoczniowej, cztery miesiące po tym, jak się sprawa zakończyła, no po prostu była... W tym, że cwaniaki się umawiają na cmentarzach i liderzy, i trzech ludzi z pierwszej piątki Platformy Obywatelskiej z Ryśkami i różnymi Frankami dogaduje się na temat legislacji w Polsce? Tu jeszcze działania Kamińskiego da się usprawiedliwić. Ale afera stoczniowa - objaw tego, że... Objaw czego? Że za bardzo bronił się przed odwołaniem ze stanowiska. Panie redaktorze, ustawianie przetargu w Polsce jest w oczywisty sposób karalne. Być może można by przymknąć oko na ustawianie tego przetargu pod Katarczyków, gdyby Katarczycy kupili polskie stocznie. Można by było powiedzieć - mniejsze zło, chodziło o większą sprawę. Ale w tym biznes nie wyszedł i była to jedna wielka granda i oszustwo innych kontrahentów i likwidacja polskiego przemysłu okrętowego. Więc tutaj reakcja CBA była bardzo prawidłowa. Polacy na pytanie "kto powinien być kandydatem PiS-u na prezydenta?" mówią "Zbigniew Ziobro". Kłopot, panie pośle. Żaden kłopot. Ziobro - 24, Lech Kaczyński -18. Uczeń przewyższa mistrza. Lech Kaczyński, z wyjątkiem krótkiego okresu kwiecień-czerwiec 2005 roku - nie wygrał nigdy żadnego sondażu w Polsce, natomiast wygrał wybory. Ziobro wygrał ten sondaż, może partia powinna zwrócić na to uwagę? To też nic nie znaczy, bo w 2005 roku, kiedy myśmy podwójnie wygrali wybory parlamentarne i prezydenckie, Zbigniew Ziobro miał lepsze wyniki niż bracia Kaczyńscy. Czyli nie przejmować się tym sondażem? Nie przejmować się. Bardzo dobrze, że mamy następną zmianę pokoleniową w PiS-ie - za 10 lat, przypuszczam, nie wcześniej. Ta dekada z pewnością będzie należeć do braci Kaczyńskich. Nie damy się więc podzielić ani zniszczyć, proszę nas nie rozgrywać Zbigniewem Ziobrą przeciwko Kaczyńskiemu. Na pewno kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta będzie bardzo dobrze sprawujący swój urząd, mimo dorabianej gęby, Lech Kaczyński. Ten rok dowiedzie, jak dobrze ta prezydentura była sprawowana. A jak się pan przechadza po korytarzach brukselskich ze Zbigniewem Ziobro, to, co mu bardziej w głowie - start w wyborach prezydenckich czy ślub przyszły? Miłość, miłość. Do Polski. A do kobiety? Polska też jest kobietą. A ślub będzie? Proszę zapytać Zbigniewa Ziobrę. Prezes zwrócił już panu uwagę, że nie podobają mu się pana wyczyny drogowe? Powiedział to panu wprost? Nie mówił mi tego. Był zdezinformowany - a to jest niestety bardzo przykra cecha niektórych mediów - jakobym ja odmówił przyjęcia mandatu. Oświadczam, nigdy nie odmawiam płacenia mandatu. To dlaczego prezes wierzy złym mediom, a nie dobremu Jackowi Kurskiemu? Czasem prezes ma złe informacje. Oczywiście wyjaśniłem sprawę. Nigdy nie odmawiam płacenia mandatów. Zawsze przyjmuję mandaty od policji. Na dowód czego pokazałem dziennikarzom w Olsztynie mandat, który parę dni wcześniej dostałem pod Gdańskiem. Na 350 złotych. Trzeba płacić mandaty. Politycy powinni płacić mandaty. Immunitet nie powinien dotyczyć mandatów. I nie powinno się przekraczać prędkości. Ja płacę mandaty, bo jesteśmy równi wobec prawa. Niech pan przyrzeknie, że nie będzie przekraczać prędkości. Tego obiecać nie mogę. Zobacz nasze raporty specjalne: Afera stoczniowa Afera hazardowa