Kamil Durczok: Sądzi pan, że czekają nas wybory na wiosnę? Stefan Niesiołowski: Sadzę, że nie, bo społeczeństwo tego bardzo nie chce. Oczywiście przewidzieć tego nie można do końca. Ten, kto to za te wybory będzie odpowiedzialny - dziś to właściwie tylko PiS przebąkuje o tych wyborach - poniesie sromotną porażkę. Tylko jak długo tak się da rządzić? Z jednej strony PiS pokazuje, jaki może być skuteczny, forsując ustawę medialną, ale z drugiej strony, coraz częściej jest przypierany do muru, zwłaszcza przez Samoobronę. Jak długo? To nie moje zmartwienie. Poza tym, co to za skuteczność? Swoimi ludźmi się stołki obsadza. Skuteczność to jest rozwiązywanie problemów państwa, to jest walka z bezrobociem, to są realne problemy społeczne. I tu PiS jest bezradny. Wicepremier rozwiązuje problemy najchętniej przy pomocy metody cara Aleksandra, czyli branki - poboru do wojska. Mówię o panu Dornie. Jeśli to mają być metody rozwiązywania problemów państwa, to ja gratuluję panom z PiS-u. Ale ja myślę, że to jest także pana zmartwienie. Jeśli będzie koalicja z Samoobroną i LPR-em, to najprawdopodobniej będą rządy przez 4 lata, a jak nie - przedterminowe wybory. Trudno, żeby pan się do nich nie przygotowywał. Oczywiście, jeśli będą przedterminowe wybory, to PO podejmie rękawicę, którą PiS nam rzuci i podejmiemy walkę o Polskę. Polska wpada w ręce strasznych ludzi. Jeszcze raz mówię: my tych wyborów nie chcemy i społeczeństwo ich nie chce. Jeśli PiS chce rządzić z LPR-em i Samoobroną, to gratuluję - dobrego smaku, taktu. Rozumiem że tak ma wyglądać rewolucja moralna i IV RP. Serdeczne gratulacje. Na ile jest prawdopodobna formalna i rządowa, a nie sejmowa koalicja z Samoobroną i LPR-em? To będą takie różne meandry, zygzaki, niejasne wypowiedzi pana Kaczyńskiego o koalicji, porozumieniu. Ja nie sądzę, aby oni wprost zdecydowali się na ten wariant, który prasa podawała. Giertych marszałkiem Sejmu - to jest ponura wizja. Lepper wicepremierem - to byłaby jakaś farsa. Myślę, że na to nie pójdą. Natomiast jakieś wsparcie za różne stanowiska; oczywiście będą kupczyć. To będzie handel Polską, ale myślę, że dalej się nie posuną - do formalnej koalicji. Ale nie wiem. Pan Kaczyński jest zdolny do przeróżnych posunięć. Ja pana pytam o różne scenariusze, pan odpowiada i mówi o różnych wątpliwościach, ale nic pan nie mówi o powrocie do rozmów PO z PiS-em. Nie widać takich gestów. Takim sygnałem będzie wybór członków KRRiT. Jeśli to będą funkcjonariusze partyjni, to w ogóle nie ma o czym mówić. Jeśli jakiś ruch w kierunku odpolitycznienia, profesjonalizacji Rady, jeśli ta Rada to nie będą kolejni członkowie polityczni, tylko ludzie, którym na mediach zależy, to jakiś sygnał w naszym kierunku będzie wysłany. Ja nie wykluczam takich możliwości. Ale to jest jedyny warunek? Nie będzie rozmów bez tego? Musi być gest dobrej woli. Była ustawa warszawska, czyli kolejny skok na kasę. Był skok na media. Ataki pana Bielana. Ja nie widzę żadnego gestu dobrej woli w naszym kierunku. Jeśli będzie, ja nie wykluczam, nie przekreślam. Z przyjemnością wspierałbym koalicję PO i PiS, walczyłbym o ten rząd. Ale nie ode mnie zależy jego powstanie. Z drugiej strony, panie senatorze, nie takie zadry szły w zapomnienie. Zgoda, ale ja myślę, że dla Polski stabilny rząd oparty o PiS i PO byłby najlepszy. Nie może to być jednak na warunkach PiS-u, co oznacza bezwarunkową kapitulację Platformy. My bezwarunkowej kapitulacji nie podpiszemy, bo nie przegraliśmy wojny. A tak na marginesie, czy to prawda, że Platforma szykuje wnioski o odwołanie ministrów? Nie wiem o tym. Dorn aż się prosi, by go odwołać za te kamasze. Jeszcze raz mówię, że minister, który problemy państwa rozwiązuje przy pomocy branki (pamiętam, powstanie styczniowe wybuchło z tego powodu, że panu Wielopolskiemu zachciało się powoływać do wojska) jest niekompetentny i arogancki i powinien zostać odwołany. O tym, czy taki wniosek jest przygotowywany, ja nie wiem. Dzisiaj w "Fakcie" Bogdan Borusewicz mówi tak: - Jeśli przyjdzie odpowiedni moment, jestem gotów doprowadzić do zainicjowania rozmów, potem pomóc w ustaleniu warunków porozumienia obu partii. To jest dobry patronat do takiej rozmowy między PO i PiS-em? Dobry. Marszałek Senatu i marszałek Sejmu to na pewno są ludzie dialogu i kompromisu. Są to ludzie, którzy chcą tej koalicji i jeszcze raz mówię, ja też bym jej bardzo chciał, tylko nie może to być koalicja w atmosferze ataków na nas i chęci doprowadzenia PO do bezwarunkowej kapitulacji. To się udało, ale w Casablance, a teraz się nie uda. Pożyjemy zobaczymy. Dziękuję za rozmowę. Posłuchaj całego wywiadu: